Data: 2008-09-22 18:22:42
Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: waruga <w...@g...plll>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 22 Sep 2008 20:15:43 +0200, Iwon(K)a napisał(a):
> Troche wyrzeczan bylo, ale jak sie spotyka rodzicow ktorzy
> twierdza, ze "po co czytac Dziady- kto by takie nudy czytal", przy wtorze
> nauczyciela z jezyka polskiego, ktorego sie chcialo zmienic, a piatki to sie
> zalatwialo prezentami, i poklepywaniami po pleckach z konsulem na czele, i
> miniestrami po kolei, i niepokolei- wtedy odchodzi ochota.
Nooooooo wiem. Moja sprawa oparła się o wizytatora, nic nie dało, na
szczęście miałam opcję, mogę zmienić na lepsze, zmieniłam.
Jak szedł do szkoły, to wiedziałam co go czeka ;) (oj, matka dała wycisk).
Teraz też wiem mniej więcej czego po kim mogę się spodziewać. Do głowy
tłukę- jeśli pani wymaga, to ma być zrobione i nauczone, nie ma szans na
luzy, tylko dlatego, że matka jest z panią na ty.
--
waruga
|