Data: 2008-02-03 15:18:48
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:47a5d6c4$0$6184$f69f905@mamut2.aster.pl...
> To jest wersja rodziców, którzy zamiast traktować szkołę jako naturalnego
> sojusznika, traktują ją jako naturalnego wroga. Szkoda tylko, że
> przekazują to następnym pokoleniom.
Cóż, nie ma dymu bez ognia.
Szkoła rzadko kiedy bywa prawdziwym sojusznikiem rodzica.
Zazwyczaj to skostniała instytucja, w której ludzie traktują swoją pracę na
zasadzie odbębnienia przykrego obowiązku, a rodziców jako wrogów. Pomijam
już fakt, że bardzo, bardzo często osoby zarządzające takimi placówkami
najzwyczajniej w świecie nie nadają się do pełnienia tej funkcji, a głupota
aż wylewa im się uszami.
> Ale od takiego prezydenta i owszem, wymaga się, żeby w każdej sytuacji
> pamiętał kim jest (tak, bycie prezydentem to też jest "tylko" praca).
Przede wszystkim to funkcja społeczna, a nie etat zawodowy, więc rządzi się
"trochę" innymi prawami.
> Już taka kasjerka może mieć problem z utrzymaniem pracy, gdy wyjdzie na
> jaw, że w prywatnym czasie kradnie batoniki w sklepie osiedlowym.
Doprawdy? Wskaż mi proszę zapis w KP mówiący o tym, że można zwolnić
kasjerkę, która poza godzinami pracy była na bakier z prawem.
> Uuuu... nawet nie wiesz jakie informacje i z jakich źródeł otrzymują
> szkoły. Niektóre całkiem nieźle zweryfikowane, przez policję na przykład.
Piszesz tu już o wykroczeniach czy przestępstwach, a ja o zwykłych
szczeniacko-łobuzerskich zachowaniach na podwórku czy w domu, które nijak
nie podpadają pod kodeks karny. Jak tego typu sytuacje weryfikuje szkoła?
>> Idąc Twoim tokiem myślenia, dziecko powinno chodzić w mundurku także poza
>> szkołą (wszak to obowiązek), skoro chce mu się korzystać z przywileju
>> zniżki komunikacyjnej.
> Nie widzę przeciwwskazań. I wbrew Twojemu mniemaniu takie szkoły, które
> oczekują, a nawet wymagają od uczniów, by zawsze chodzili w mundurkach,
W domu i na imieninach u cioci również??
> I zadziwiająco często nie mają problemów ani z naborem, ani z
> rozwydrzonymi uczniami, ani z pyszczącymi rodzicami, ani z utrzymaniem
> wysokiego poziomu i renomy.
Bo wszystkie problemy zapewne rozwiązują właśnie mundurki :)
JW
|