Data: 2008-02-05 19:09:31
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Elżbieta" <w...@o...peel> napisał w wiadomości
news:19yppiktke5ix$.dwkhgw1ox2yl.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 5 Feb 2008 18:34:03 +0100, Jagna W. napisał(a):
>
>> Jakoś
>> nie wyobrażam sobie, by nauczycielka dyktowała mi jak mam postępować z
>> dziećmi w domu, jakie kary stosować
>
> I chyba w tym podejściu jest pies pogrzebany. Dlaczego od razu dyktowała,
> a
> porozmawiać nie można spróbować wspólnie coś zaradzić jeśli jest taka
> potrzeba.
Jeśli jest potrzeba, albo ja o to wyraźnie proszę, to jak najbardziej.
Pisałam raczej o - hipotetycznych mam nadzieję - sytuacjach, których bym się
obawiała, a mianowicie, gdy "ręce szkoły" sięgałyby do domu ucznia wbrew
woli jego rodziców. No bo skoro szkoła rości sobie prawo do oceny ucznia w
domu, to mogłaby sobie rościć prawo do ingerowania w jego wychowanie tamże.
> Dlaczego w szkole i nauczycielach postrzega się wroga, który chce
> dokopać.
Nie tyle dokopać, ile wtrącać się tam, gdzie najczęściej nie trzeba, a
odwracać głowę, gdy faktycznie oczekuje się wsparcia.
JW
|