Data: 2008-02-06 21:27:57
Temat: Re: Taka jedna kwestia mnie męczy...
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4592.000000bf.47a9d4b0@newsgate.onet.pl...
>
>> Powiedzieć, a ukarać to jednak coś innego.
>> Gdyby któreś moje dziecko zostało ukarane w szkole, to jednak poważnie
>> bym
>> się zastanowiła, czy dublować karę w domu.
>> Chyba nie o to w wychowaniu chodzi, by się nad kimś pastwić.
>
>
> masz imo bledne pojecie odnosnie kar. To nie pastwienie sie.
Odpowiednia kara nie jest pastwieniem się.
Dublowanie kar uważam za pastwienie się, bo działa niewychowawczo.
To tak, jakby za jedną kradzież złodziej dostał dwa wyroki z dwóch różnych
sądów.
> imo jesli rodzic nie zareaguje na
> kare w szkole, znaczy dziecko bedzie wiedzialo, ze mama nic nie zrobi, a
> ta 3
> w dzienniku to niech sobie bedzie.
Uważam, że w takim wypadku wystarczy wyrazić swoją dezaprobatę, porozmawiać,
wytłumaczyć itp.
Naprawdę karzesz swoje dziecko/dzieci dodatkowo w domu, jeśli dostaną już
jakąś karę w szkole?
> Wiec podwojna kara, nawet
> symboliczna, bylaby tu zupelnie na miejscu.
A dlaczego nie potrójna? Jedna w szkole, druga od mamy, a trzecia od taty.
Byłoby jeszcze skuteczniej ;-P
JW
|