Data: 2008-09-07 16:43:49
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iown(K)a pisze:
> Paulinka:
>
>>> taki granatowy, pobrudzony atramantem, z czarnymi jeszcze nasadkami do
>>> lokcia :))
>> Mylisz buchaltera z początku wieku XX z księgową z wieku XXI,
>
> ee tam :)
>
>> BTW nosisz
>> fartuch w pracy?
>
> tak, i spodnie "unisex' ;)
Jestes do tego zobligowana przepisami higieny, ja nie jestem i dzieki Bogu.
>>>> Poza tym, co jest takiego niewłaściwego w tym, że nie lubię uniformów i
>>>> ubieram się porostu wygodnie?
>>>
>>> wygodniejsza jest pizama, koniecznie flanelowa!
>> Dobra a poważnie? Nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
>
> to sie domysl czemu to napisalam. Sluzy do tego mniej wiecej ta sama czesc
> mozgu, ktora decyduje czemu cos nie pasuje do ubrania w pewnych sytuacjach...
W jakich sytuacjach? Nigdy nie mialam zadnego problemu z tym, ze nie
ubieram sie w mundurki.
--
Paulinka
|