Data: 2007-10-15 12:42:20
Temat: Re: Uczeń - ile nauki w szkole a ile w domu?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:fevmij$463$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
> news:fevm41$hkn$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
>> news:fevlml$3vv$1@node1.news.atman.pl...
>>>
>>> Nie, no tak, niby jasne. :-)
>>> A jesli rodzic nie pomaga nic dziecku, twierdząc że to ono chodzi do
>>> szkoły i ma umieć, to do kogo miec pretensję za złą ocenę np z klasówki?
>>> Do dziecka że nie umiało, do rodzica że nie wytłumaczył, czy do
>>> nauczyciela że nie nauczył?
>>> Klasa 3 sp.
>>
>> Znaczy "pałę" dostało?
>
> No własnie nie pałę. Teraz w klasach 1-3 to sa jakieś literki, ale nie
> dostała najgorszej tylko jakąś słabszą.
>
>> Jeżeli dziecko zdolne to do dziecka.
>> Jeżeli dziecko przeciętne to do nauczyciela.
>> Jeżeli dziecko mało zdolne to do nikogo, nie wszyscy są orłami i żadne
>> pretensje tego nie zmienią.
>
> Dziecko zdolne, szybko łapie, rozumie, ale wydaje mi się że nalezy z
> dzieckiem utrwalac w domu to co było na lekcji. Bo nawet zdolne dziecko
> może zrobic jakiś błąd w zadaniu, albo ma coś źle w zeszycie napisane i
> potem tak się nauczy na klasówkę.
No już z wcześniejszych postów mi wyszło, że ta konkretna sytacja jest...
lekko mówiąc dziwna.
>
> A do jakiego wieku (której klasy) pomagaliście/sprawdzaliście dzieciom
> lekcje?
Synowi kontrolowałam zeszyty chyba do 4 klasy, chociaż pod koniec raczej
wyrywkowo (wypracowania dłużej, bo to antytalent jest ;-)). Córka jest w 2
klasie i przynosi zeszyty do sprawdzenia.
Do tej pory zgadzam się na pomoc przy zadaniach spoza podstawowego zakresu.
W szczególności pomagam przy zadaniach "znajdź w internecie".
Staram się rozwijać poza szkołą zainteresowanie przedmiotami, w kierunku
których dzieci mają szczególne uzdolnienia.
Agnieszka
|