Data: 2015-09-15 21:48:27
Temat: Re: Wrocławianie umawiają się z rolnikami, by mieć żywność spoza marketów
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-09-14 o 21:57, @ pisze:
>
> Mamy podobno zakwaszone organizmy, ale niedokwaszone zoladki.
No ale to chyba dotyczy osób chorych, a nie wszystkich, czy nawet
większości?
>
> W moim przypadku najbardziej pozytywne dzialanie to pozbycie sie
> problemow gastrycznych.
A, rozumiem.
> W przypadku mojego dziecka, brak antybiotykow i ograniczenie do
> minimum innych lekow - jak juz naprawde musze, podaje mu nurofen, ale
> sa to przypadki sporadyczne, bo gdy tylko widze, ze cos go "bierze",
> robie mu wit C z sokiem malinowym, kilka razy dziennie, w takiej
> dawce, o jakiej nie snilo sie wspolczesnym lekarzom (ok 15 - 20 gram).
Konsultowałaś na wszelki wypadek z jakimś lekarzem podawanie takich
dużych dawek witaminy C dziecku? Zwłaszcza dziecku. Bo na sobie to można
poeksperymentować.
>
> Jeszcze jedna ciekawostka - na poczatku lipca tak sie spieszylam
> wychodzac z pracy, ze grzmotnelam z wielkim hukiem o posadzke,
> pokloniwszy sie w ten sposob pokornie portierowi. Portier tylko jeknal
> - ja zreszta tez, bo juz sobie wyobrazalam jakiego cudnego kolorku
> nabiora moje kolana, a tu upaly i nie wypada ludzi straszyc...
> Wszelkie since i obicia schodza ze mnie ze 3 tygodnie. Dzieki
> wnoszeniu wozka dzieciecego przez 3 lata na polpietro, nie bylo
> takiego dnia, zebym nie byla gdzies na nogach oznaczona - czy to
> powstajacymi, w pelnym rozkwicie czy tez "teczowo" schodzacymi
> krwiakami. Taki urok, watpliwy.
> Dwa dni po tym upadku oczywiscie mialam slady, jakbym odbyla
> pielgrzymke z Krakowa do Watykanu w pozycji klęcznej, ale.. po ok 1,5
> tygodnia nawet cienia nie bylo.
> To taki "skutek uboczny" wit. C.
To ciekawe. Jeśli to rzeczywiście efekt wit. C, to może i ja się
skalibruję. ;)
>
> Poza wykladami Zięby w necie, polecam strone
> http://www.akademiawitalnosci.pl
> Wiele ciekawych artykulow i porad. Nie ze wszystkimi sie zgadzam, ale
> poczytac, a potem zglebic wiedze warto - zwlaszcza, ze autorka (tak
> jak i J. Zięba) przywoluje zrodla podawanych informacji.
>
Nie mogę znaleźć w necie dokładnej informacji na temat kwalifikacji
Jerzego Zięby. Czy wiesz coś o tym?
Ewa
|