Data: 2015-09-16 12:47:20
Temat: Re: Wrocławianie umawiają się z rolnikami, by mieć żywność spoza marketów
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-09-15 o 23:18, @ pisze:
>
> Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
> wiadomości news:slrnmvguqe.8v3.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> Pani Ewa napisała:
>>
>>>> robie mu wit C z sokiem malinowym, kilka razy dziennie, w takiej
>>>> dawce, o jakiej nie snilo sie wspolczesnym lekarzom (ok 15 - 20 gram).
>>>
>>> Konsultowałaś na wszelki wypadek z jakimś lekarzem podawanie takich
>>> dużych dawek witaminy C dziecku? Zwłaszcza dziecku. Bo na sobie to
>>> można poeksperymentować.
>>
>> Jeden mój znajomy, jak najbardziej współczesny lekarz, takie właśnie
>> dawki ordynuje. Chętnym pacjentom, a sobie przede wszystkim. Eksperyment
>> prowadzi się w jakimś celu, żeby poznać odpowiedź. A tu od lat nic się
>> nie zmiena -- jedni mówią tak, drudzy tak. Gdyby ktoś chciał dojść do
>> prawdy drogą rozumową, pomocną może być mu taka informacja -- witamina
>> C jest witaminą dla człowieka i bodaj dla świnki morskiej tylko. Inne
>> ssaki syntezują sobie wedle potrzeb, nie muszą przyjmować w pożywieniu.
>> Taką mamy skazę genetyczną, wybryk natury. Więc na "przedawkowanie"
>> trzeba ostrożnie spoglądać.
>
> Wbrew wieloletnim twierdzeniom medykow, witaminy C "niedasie"
> przedawkowac, bo caly nadmiar jest wydalany, brzydko mowiac.
> Najlepszym przykladem jest tzw. "kalibracja", czyli ustalenie dawki,
> jaka aktualnie jest organizmowi potrzebna. Reszta idzie precz :)
No ale kalibracja polega właśnie na przedawkowaniu, o ile dobrze
rozumiem. Tyle że to przedawkowanie jest stosunkowo niegroźne w skutkach.
Ewa
|