Data: 2002-01-10 10:33:10
Temat: Re: Wychowanie
Od: "Ula Dynowska" <u...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Moze nie czas na bicie dziecka rocznego, ale 4 i wiecej lat to juz
> inna sprawa...
> Jakos nie czuje sie gorszy, skrzywiony - wrecz przeciwnie - dzieki
> karceniu wlasnie..
Dla mnie bicie dziecka jest zawsze porażką rodzica. Mówię tu o sobie - kiedy
nie starcza mi cierpliwości, gdzieś mi się spieszy, to zdarza mi się dać
klapsa starszemu synowi (prawie 6 lat), ale wiem, że to jest mój problem
:( Wiesz - na niego naprawdę znacznie skuteczniej działa rozmowa, w
ostatecznosci np. posłanie do drugiego pokoju, żeby sobie przemyślał swoje
postępowanie i późniejsza rozmowa, niz klapsy. On jest właśnie z tych
upartych, można powiedzieć, że hardych osobników - dla niego klaps jest nie
tylko przemocą fizyczną ale również psychiczną. Klaps tylko bardziej go
podburza, zacina się i trudniej sie z nim wtedy dogadać. Naprawdę - chyba
bym musiała bardzo go bić, na zimno jakimś paskiem, żeby był potem
grzeczniejszy. Tylko po co mi taka grzeczność oparta na strachu? Złe
zachowania nie biorą się z nikąd - rok temu mielismy baaardzo trudny okres,
prawdopodobnie związany z narodzinami młodszego brata, ale jakoś to mineło i
teraz jest prawie idealnie (noo - może panie w przedszkolu mają na ten temat
inne zdanie , ale tylko niektóre ;))).
>
> Niestety, kazda perspektywa (obietnica rodzicow czy widoki - wobec
> zlego zachowania) kary fizycznej jest stresujaca dla dziecka :-)
> Dlatego pozwolilem sobie na ow skrot...
> Nie bierzesz jednak pod uwage tego, ze czasem stres mobilizuje? :-)
> Dziecko moze mobilizowac do poprawnego zachowania - azeby kary
> uniknac...
> Sadzisz, ze Twoja smutna minka go przekona? :-)
Nie smutna minka, tylko rozmowa i jakaś kara, ale nie bicie! Kara wynikająca
z tego co zrobił - np. uparte niesprzątanie - mama posprząta zabawki do wora
;)) Ja nie chce, żeby moje dziecko mnie się bało - nie interesuje mnie
posłuch oparty na strachu przed biciem.
Pozdrawiam - Ula
|