Data: 2009-12-05 22:51:47
Temat: Re: Złośliwość rzeczy martwych.
Od: flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
de Renal pisze:
> flyer wrote:
>> Że co, filozofia dotyka życia? A nie łaska bez pomocy filozofii jego
>> dotknąć? W sumie nawet Ci się to udaje np. poprzez zastosowanie słowa
>> Baranie, co może wskazywać na to, że filozofię traktujesz
>> instrumentalnie i też w życiu nie stosujesz jej nakazów lub nie wierzysz
>> w jej skuteczność. Wolisz swojskie życiowe zachowania w stylu "baranie".
>>
>> A jak już zeszliśmy na mury i barany, to przypominam sobie sytuację,
>> kiedy prowadzony przeze mnie pijany człowiek, nagle wykonał zwrot o 90%,
>> pochylił się i z baranka przyładował w mur - czyli jednak mur co
>> poniektórych interesuje i Schopenhauer się mylił. ;P
>
> Ból i przyjemność= najstarsze regiony mózgu, podstawa rzeczywistości=
> przyjemność której oczekujesz jest ucieczką, bo by nie wolno było
> nikogo skrytykować.
Łał - zacząłeś pisać po ludzku. ;> Nauka, która rozważa ból i
przyjemność, to psychologia i medycyna. Dawno, dawno temu trzymano to w
jednej kupie z filozofią, ale teraz nie ma potrzeby tworzyć
filozoficznych bytów, skoro są odpowiednie narzędzia poznawcze - nauki.
> Schopenchauerowi chodziło o to że mur urzeczywistnia mnieszą siłę
> życia niż kolumna
> , tak jak wilk jest silniejszy od myszy, tak jak proste nogi są
> wytrzymalsze od skrzywionych rozlazłych,
Schopenhauer nie wiedział, bo i skąd, że jego rozważania obejmują
jedynie to, co dociera do świadomości, czyli miejsca, do którego dociera
ułamek procesów odbywających się w mózgu i często źle je
identyfikujących - np. długotrwały stan napięcia [Twój nieszczęsny mur,
którego świadomość nie dostrzega, a który cały czas działa na
podświadomość rozumianą czysto behawioralnie, a nie jako
"nieuświadomioną świadomość" ;>], który co pewien czas "pęka" [np. pod
wpływem widoku "kolumny" - wyjątku, obiektu którego widok dochodzi do
świadomości] jest idiotycznie identyfikowany przez świadomość z tym, co
się akurat dzieje. Vide - silny stan emocjonalny wywołany w momencie
zobaczenia "kolumny", to uwolniony stan emocjonalny związany z
długotrwałym widokiem "muru" . Gdyby człowiek nie widział cały czas
"muru", to nie potrafiłby odebrać widoku "kolumny" silnie emocjonalnie.
Czyli bez "muru" nie ma "kolumny", albo jeszcze inaczej - treścią emocji
w momencie zobaczenia "kolumny" jest "niezobaczenie muru", a nie
zobaczenie "kolumny". W psychologii nazywa się to dysonansem poznawczym,
dla którego zajścia, o czym niektórzy zapominają, musi istnieć jakiś
ustalony, powtarzający się "mur".
Innymi słowy, Twój Schopenhauer rzecze - "dzięki temu, że istnieje
stacja benzynowa, mogłem do niej dojechać" . A powinno być - "dzięki
temu, że mam w baku benzynę, mogłem dojechać do stacji benzynowej" .
> matołem jesteś niesamowitym.
Hmmm, chyba nie chce mi się więcej ciągnąć tego wątku, więc dołącz
synciu do swojego alter ego w moim KF'ie. :)
Pozdrawiam
Flyer
|