Data: 2016-03-11 19:55:53
Temat: Re: Życie się dłuży
Od: krys <w...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak wrote:
> Dnia 2016-03-11 17:54, obywatel krys uprzejmie donosi:
>> Qrczak wrote:
>>> Dnia 2016-03-11 15:48, obywatel krys uprzejmie donosi:
>>>>
>>>> Musi być coś, co lubisz/lubiłeś robić. Znajdź to, nawet przy
>>>> przymuleniu lekami powinno dać jakiś promyk.
>>>
>>> To nawet nie musi być coś, co lubi.
>>> Jakiekolwiek zajęcie, zwłaszcza nowe, może pobudzić.
>>
>> Ale łatwiej zmusić sie do robienia czegos, co się lubiło już wcześniej,
>> niż szukać w takim stanie nowego zajecia, przyznasz.
>
> Nie mogę, bo mam akurat sama tak, że nowe mnie bardziej niż znane
> podnieca.
A to nie wiem, ja mam odwrotnie. Jak dół, to nowe moze sobie stać i kopać,
ale nie ruszy.
>
>>>> Poza tym niedługo będzie wiosna.
>>>
>>> Ja to akurat na wiosnę szczególnie nie poważam. Alergia.
>>
>> Pinokio wspomniał wiosnę, to przypomniałam. Albo odwrotnie.
>> Dla mnie wiosna jest jak wybawienie. Czasem mam nawet wrażenie, że
>> powinnam być niedźwiedziem. (Niedźwiedź to ma klawe życie, zimę prześpi,
>> obżera się bezkarnie...)
>
> Z obżeraniem się to racja, wtedy też bym wolała być niedźwiadkiem.
Ja to i zimę mogę poświęcić, takiej, jak lubię (słoneczna, skrząca, z lekkim
mrozem) i tak dawno nie było.
> BTW jak chlebek? Udało się zmartwychwstać zakwas?
Nowy mam. Tamten jakieś diabelstwo skaziło. Dopiero nazakwasie na żurkowej
(Gdańskie Młyny) chleb wyszedł, jak trzeba. Teraz zakwas odpoczywa w lodówce
i siedzę cicho, bo na razie jest ok.
A u Ciebie?
>
> Q
--
J
|