Data: 2016-03-11 20:17:29
Temat: Re: Życie się dłuży
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2016-03-11 19:55, obywatel krys uprzejmie donosi:
> Qrczak wrote:
>> Dnia 2016-03-11 17:54, obywatel krys uprzejmie donosi:
>>> Qrczak wrote:
>>>> Dnia 2016-03-11 15:48, obywatel krys uprzejmie donosi:
>>>>>
>>>>> Musi być coś, co lubisz/lubiłeś robić. Znajdź to, nawet przy
>>>>> przymuleniu lekami powinno dać jakiś promyk.
>>>>
>>>> To nawet nie musi być coś, co lubi.
>>>> Jakiekolwiek zajęcie, zwłaszcza nowe, może pobudzić.
>>>
>>> Ale łatwiej zmusić sie do robienia czegos, co się lubiło już wcześniej,
>>> niż szukać w takim stanie nowego zajecia, przyznasz.
>>
>> Nie mogę, bo mam akurat sama tak, że nowe mnie bardziej niż znane
>> podnieca.
>
> A to nie wiem, ja mam odwrotnie. Jak dół, to nowe moze sobie stać i kopać,
> ale nie ruszy.
Każdy ma prawo mieć/chcieć jak lubi. Na ten temat chyba nie musimy
polimeryzować...
>> BTW jak chlebek? Udało się zmartwychwstać zakwas?
>
> Nowy mam. Tamten jakieś diabelstwo skaziło. Dopiero nazakwasie na żurkowej
> (Gdańskie Młyny) chleb wyszedł, jak trzeba. Teraz zakwas odpoczywa w lodówce
> i siedzę cicho, bo na razie jest ok.
> A u Ciebie?
A u mnie też nowy, też na żurkowej z Gdańskich Młynów. Początkowo nie
chłodziłam go, tylko co tydzień dokarmiałam przez pięć dni (jak w
przepisie na pierwszy) i piekłam jeden bochenek. Potem już zaczęłam
przechowywać w lodówce (miałam już dość tego cosobotniego miąchania w
misce, wcześniej piekłam raz na miesiąc-dwa). Chyba się przyjął na
dobre. A moc ma potężną, zaczyn podwaja objętość po godzinie, góra
dwóch. I chleby są bardzo ładnie nabąbelkowane.
Q
--
W Internecie nie ma miejsca na prawdę. [H.J. Wolowitz]
|