Data: 2007-01-25 10:57:28
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: "E." <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czeremcha napisał(a):
> Po prostu - jesteś świetnym materiałem na dającego się doić szefa.
> Przynajmniej w kwestii kuchni. Byc może kiedyś trafisz na
> odpowiedniego "dojarza" - wtedy zrozumiesz, o co mi chodzi. I tyle.
Większej bzdury od czasu dyskusji o szefie-serwisancie na psd nie czytałam.
To, że jesteś świetnym kucharzem wcale nie oznacza, że świetnie dasz
sobie radę z prowadzeniem knajpy. Podobnie jak świetny informatyk nie
musi dac radę z prowadzeniem firmy informatycznej a poczyyny dziennikarz
własnej redakcji.
Do tego trzeba byc dobrym menadżerem. Umiejętności pozostałe mogą pomóc
w pracy ale nie są niezbędne.
Ty jestes z tych, ktorzy siedzą na wykładach z ekonomii z rozdziawioną
buzią, bo wykładowca to świetny znawca, tylko jakoś jego słynna
ekonomiczna wiedza pozwala mu jedynie na 2 tys. pensyjki.
Za to, jak trafisz na człowieka, który praktykuję wiedzę nie mając
wyksztalcenia, będziesz mu wmawiac, że jest bucem i powinien zamknąc
swoje interesy. Wszak niemożliwe by geograf był prezesem wydawnictwa
gazetowego. No normalnie nie przystoi.
Dopóki Gośka prowadzi knajpę (od wielu lat) i świetnie na tym wychodzi,
nic nikomu do tego czy umie gotować. Ma kubki smakowe - widać to jej
wystarczy. Wykorzystuje zapewne inne umiejętności - zarządzanie ludźmi,
zarządzanie czasem, zakup produktów, zbyt odpadów, promocje i tym
podobne pierdoły, o których kucharz najczęściej nie ma bladego pojęcia.
Więc więcej pokory może i szacunku. Przynajmniej do czasu kiedy Ty
pichcisz w domu a nie kręcisz kucharskiego biznesu.
Bo wtedy - zapewniam, wszyscy włacznie z Gośką Cię wysłuchają i pokłonią
się z atencją.
E.
|