Data: 2006-06-12 07:16:05
Temat: Re: co robić?
Od: "Hania " <v...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4 <b...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > tej, no nie dramatyzujmy: ani nie chodzi o singla rozkochującego w
> sobie i
> > zostawiającego "ofiarę" wyplutą gdzieś na trawniku, ani o "buchaja" z
> 4
> > kochanicą (na raz ;-)). Jedno i drugie śmierdzi wręcz ironią z czyichś
> uczuć
> > i w efekcie nie pozostawia sprawcy z kontem dodatnim.
>
> Ale i każdy z tych przypadków trzeba osobno opisywać, bo może w którymś
> jest jakiś głębszy sens...
glebszy sens, a raczej przyczyny tkwia w kazdym ludzkim postepowaniu, sęk w
tym, by wlasne postępowanie nie stanowilo kamienia, co z serca spada na
czyjeś bose stópki ;-//
> A gdzie ja napisałem, że ją pilnuję, bo w zyciu by mi to do głowy nie
> przyszło...
>
tuturutu:
>Tak, jest. Chociaz uważam na nią, bo nikt nie zna granic tolerancji,
>jakie potrafi ogarnąć.
>zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|