Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!not-for-mail
From: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: co robić?
Date: Wed, 14 Jun 2006 10:42:57 +0200
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 61
Message-ID: <e6oi6l$jgo$1@achot.icm.edu.pl>
References: <e6ebok$auu$1@atlantis.news.tpi.pl> <e6f9d3$1ae$1@achot.icm.edu.pl>
<e6fdms$ngr$1@news.onet.pl> <e6gac4$u7$1@achot.icm.edu.pl>
<e6gf2d$bk8$1@news.onet.pl> <e6ggre$74r$1@achot.icm.edu.pl>
<e6ghvm$hb5$1@news.onet.pl> <e6glim$btn$1@achot.icm.edu.pl>
<e6gr77$9i3$1@news.onet.pl> <e6h87b$aep$1@achot.icm.edu.pl>
<e6hd4l$pcq$1@news.onet.pl> <e6hnsu$1oi$1@achot.icm.edu.pl>
<e6ivqc$qns$1@news.onet.pl> <e6kkas$fqo$1@achot.icm.edu.pl>
<e6liep$lmv$1@news.onet.pl> <e6ls5f$fpm$1@achot.icm.edu.pl>
<e6m72q$781$1@news.onet.pl> <e6mkn1$n6u$1@achot.icm.edu.pl>
<e6mm3r$1om$1@news.onet.pl> <e6mog8$s2f$1@achot.icm.edu.pl>
<e6n436$iqq$1@news.onet.pl> <e6n5h8$drl$1@achot.icm.edu.pl>
<e6n843$2f9$1@news.onet.pl> <e6n9ct$jaj$1@achot.icm.edu.pl>
<e6nano$bn5$1@news.onet.pl> <e6obf4$bge$1@achot.icm.edu.pl>
<e6odil$au3$1@news.onet.pl> <e6ofpk$g6i$1@achot.icm.edu.pl>
<e6oglb$m5s$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: apn-99-86.gprspla.plusgsm.pl
X-Trace: achot.icm.edu.pl 1150274583 19992 212.2.99.86 (14 Jun 2006 08:43:03 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 14 Jun 2006 08:43:03 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2869
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:346195
Ukryj nagłówki
Użytkownik "bazyli4" napisał w wiadomości
>> Miałeś napisać jak wyglądają Twoje trzy miłości w ciągu dnia
>> Przykładowo - jeden dzień
>> Skoro twierdzisz że da się kochac tak samo trzy osoby - przedstaw to
>
> Z reguły jest tak, że o dwóch myślę, z jedną jestem. Naprawdę nie
> rozumiem, o co Ci chodzi. I w jaki sposób łączysz miłość z czasem i
> przestrzenią.
Chodzi mi o to co nazywasz miłością..
> Budzę się przy żonie, lecę do pracy, po południu do
> jakichś pacjentów, potem do jednej z nich, wracam późno w noc, albo po
> jakiś czasie, zależy, co trzeba zrobić, z kolejną chwilę pogadam przez
> telefon i się umówię. Ostatnio poleźliśmy na jakieś tańce, w sobotę do
> kina (jedna nie mogła). W dziś mnie czeka spotkanie z byłym jednej z
> nich, bo zaraz po rozwodzie zazdrość w nim się wzmogła, narkomanie
> jednym... nie lubię katować ludzi, na szczęście narkoman pozbył się
> człowieczeństwa a ze ścierwem można już robić cokolwiek... różnie jest.
> Naprawdę chciałbym je zebrać pod jednym dachem, ale nie mam na to
> kasy... to najbardziej boli w tym wszystkim. Dzisiaj idę z żoną na
> dłuuuugi spacer. Wiesz, co jest najważniejsze w tym wszystkim: gdy
> jestem u jednej, niesamowita tęsknota mnie ogrania na myśl, że one dwie
> tam są i chciałbym tam być, gdy jestem tam, tęsknota ciągnie tu. I ta
> radość, że trzy miłości potrafią się zgromadzić w jednym sercu.
Nie chcę Cię obrazić - ale to się chyba leczy ...:)
Podobno masz kolegów w tej specjalizacji - zapytaj
>> Częste zmiany partnerów to nie to samo co posiadanie 3 równocześnie -
> nie
>> myl pojęć
>
> To Ty napisałaś o częstej zmianie otoczenia. Trzymaj się tematu.
Ja napisałam o dwóch miastach - to Ty nie miałes się do czego przyczepić :P
> Miej na to wzgląd.
Spokojna Twoja głowa :)
> Moja jest prosta jak shikomi-zue...
Twoja jest zakręcona jak chiński termos :>
No sam zobacz co żeś tam popisał u góry ... jesteś rozdarty wewnętrznie -
nie umiesz sę zdecydować na coś konkretnego.
Przyszłościowo - z którą z nich chciałbyś mieć dziecko (nie wiem może już
masz )?
>> Ja nie mam takich prostych marzeń ...
>
> To ja jednak jestem szczęśliwy, bo moje się spełniają właśnie...
Miło to słyszeć :)
Dzięki :]]]
Pozdrawiam
Vicky
|