Data: 2008-10-20 13:06:05
Temat: Re: dzien papieski
Od: gazebo <g...@c...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka pisze:
>>>> no wlasnie o to dokladnie chodzi, w danym przypadku jest konflikt
>>>> interesow matki i ojca, matka odpuscila w imie pewnych, dla niej
>>>> istotnych racji, w czym problem? poza tym, nie o to wlasnie chodzilo
>>>> w tej awanturze czyje jest dziecko? i prawdziwa matka nie zgodzila
>>>> sie na przeciecie dziecka na pol?
>>>
>>> No tutaj to akurat dziecko zostało przecięte: chodzi ale nie
>>> uczestniczy.
>>
>> to jest problem Kosciola, walic to, jak chcial tak ma, my sobie musimy
>> z tym radzic
>
> Co Kościół chciał? Żeby chodzić na religię poudawać? Nie rozśmieszaj
> mnie.
nie probuje cie rozsmieszac, takie jest moje zdanie
> A "my" sobie dobrze z tym radzimy - jesteśmy wierzący to chodzimy,
> nie jesteśmy to nie chodzimy. Problem mają tylko ci co chcieliby i
> świeczkę i ogarek.
w tym ukladzie gratulacje, ale pogratulowac trzeba tez Yoli bo
rozwiazala problem bez krzywdy dziecka, i jesli faktycznie nauczy sie
dziecko, ze religie mozna olewac a innych przedmiotow nie - to bardzo
dobrze, poruszacie tu problem ekspansji Kosciola do szkol porownywalny z
problemem przeniesienia czesci prawa kanonicznego zwiazanego z rozwodami
do sadow panstwowych (glownie chodzi o separacje), nie ja sie mam
martwic, ze w zwiazku z taka okazja wierni zaczeli olewac swoich
pasterzy i uciekali do sadu, niech sie martwi kto inny, ja sie tylko
musze umiejetnie w tym znalezc
--
The Gnome
|