Data: 2015-08-25 20:23:25
Temat: Re: jabłka w syropie
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Czy nie jest tak, że o "smaku winnym" mówi się w tych przypadkach,
>> kiedy da się wyczuć produkty fermentacji -- niekoniecznie winnej,
>> częściej może nawet jabłkowej ewentualnie octowej? W mocno dojrzałych
>> owocach zachodzą takie mikrobiologiczne ekscesy.
>
> Być może. Ale u nas określa się tak szczególny smak jabłek, wcale nie
> nadpsutych. Takie zresztą jabłka (słodko-winne) najbardziej lubię.
Czy takie dojrzałe jabłko, wcale nie nadpsute, jest środowiskiem całkiem
jałowym? Na winogronach siedzą drożdże. Chyba nie tak całkiem bezczynnie,
nie tylko siedzą i majtają nóżkami, coś tam fermentują z lekka. Wpływa
to na smak nie tylko wina, ale i jagód. To wyjątek wśród owoców? Jogurty,
sery, wędliny dojrzewające -- wszystko to pełne jest życia, roi się tam
od mikroorganizmów. Gdyby nie one, to byśmy jedli samą chemię. A tak, to
zjadamy również biologię.
>>> Im dłużej te jabłka opisuję, tym mniej pamiętam, jak one właściwie
>>> smakowały.
>> A ja tym bardziej czuję się tym jabłkiem kuszony.
>
> Jak udadzą mi się eksperymenta, to kopsnę słoiczek.
Dzięki wielkie. "From the mountain", jak Anglicy mawiają.
Jarek
--
Ona temu winna, ona temu winna...
|