Data: 2012-06-12 12:04:50
Temat: Re: kEczAp
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 12 Jun 2012 10:10:26 +0200, krys napisał(a):
> Ikselka wrote:
>
>> Np Żelfixu. Niektórzy robią powidła na tym, o zgrozo.
>
> Ciekawe. Powidła, to powidła.
Niektórzy uwazają, że jak rozgotują sliwki i dodadzą żelfiksu, to mają
własnie powidła. Ja do nich oczywiście nie należę, moje powidła to
zagęszczona do stanu "stojącego" (i bez grama cukru!) masa śliwkowa.
Ale kiedy zapomniany słoik w lodówce stoi zbyt długo, to spleśnieje i nie
ma przeproś. I dobrze.
> Ja na żelfixie robię dżemy. Bo lubię dżem z owoców, a nie ze sklepu;-)
> Powidła tez lubię, i robię, ale używam ich do innych celów.
>
> ...w powietrzu już sobie u nas nie fruwają jak
>> niegdyś, więc trzeba sobie kultury kupić w necie albo szczepić kupnym
>> zakwasem mlecznym, sprzedawanym w opakowaniach jak jogurty.
>
> Fruwają, fruwają. Jakbyś inaczej ogórki, kapustę czy zakwas na chleb
> ukisiła? Tyle, że tej farby z kartonu to żadna szanyjhąca się bakteria nie
> ruszy.
Ja robię mleko zsiadłe z pasteryzowanego sklepowego z Końskich, u nas
najlepsze jeśli chodzi o "sklepowe".
--
XL
|