Data: 2005-11-07 12:09:36
Temat: Re: menu na wesele
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:dknets$u39$1@news.dialog.net.pl...
>
>> Dla mnie to dość chamskie... Nie wyobrażam sobie, żebym przyszła do kogoś
>> na przyjęcie - niezależnie od tego, czy to wesele, czy inna okazja - i
>> zaczęła wydziwiać, że nie odpowiada mi rodzaj potraw, a potem wyszła. To
>> smutne, że ludzie na wesele przychodzą najeść się mięsa i napić wódki.
>
> chamskie tez jest to ze robisz jedzenie bo ty lubisz sałate i inni tez
> musza to jejsc.
Inna sprawa że na ogół zjedzenie "sałaty" nie budzi w nich obrzydzenia, czy
tez nie jest w sprzeczności z ich światopoglądem i zjeść ja mogą, a nawet
najeść sie nią mogą jako tako. To jednak jest zasadnicza różnica.
No ja tam z cudzego wesela nie wychodzę prezentując swe oburzenie nawet jak
siedzę o suchej gębie i tylko wodę mineralną na zmianę z kawą i herbatą
sączę a do jedzenia na ciepło mam tylko ziemniaki z surówką, za to za
plecami "stoisko" z wędlinami po wiejsku i beczką smalcu a przed nosem
tatara z śmierdzącą cebulą.
A niestety bywa tak właśnie na ogół. Ale do głowy by mi nie przyszło
posądzać młodych o chamstwo tylko dlatego że mają inny gust kulinarny niż
ja.
Za to osoby ostentacyjnie wychodzące "bo nie ma tatara, schaboszczaka i
wódy" jak najbardziej posądziłabym o zwykłe buractwo.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// Jest tak wiele oryginałów i tak wiele słów // Zelazny
|