Data: 2006-01-12 13:32:44
Temat: Re: nauka rysowania
Od: Elske <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sowa napisał(a):
> Eeee... jak to? Przecież pisali, wrzeszczeli, wręcz zanudzali, Pollock
> sporo mówił o tym co, dlaczego i jak tworzy, Kandinsky nawet manifest na
> spółkę popełnił, co raz w jakiejś grupie działał i gazetę współprowadził
> a swoim gadaniem o punkcie mógłby chyba nawet zmarłego wprawić w spazmy
> nerwicowe. Mam wrażenie, ze byli dużo bardziej aktywni niż dzisiejsi
> twórcy.
Tak. Ale mi chodzi o _dopisywanie_ teorii do pojedynczych prac.
Bo wyżej wymienieni działali w drugą stronę, czyli: najpierw manifest,
potem twórczość zgodna z nim. A nie na odwrót. A jak idę na wernisaż i
czytam szczegółowo co artysta miał na myśli w ulotce wręczonej przez
artystę to ,am głupie wrażenie że artysta wątpi albo we mnie albo w
swoją pracę.
>> Mi się śni po nocach zgnieciona kula z gazety. Co prawda nie z
>> podstawówki ale i tak mi się śni.
>
> A co za cudo? Bo nie znam? Mam żałować, czy się cieszyć? :-)
>
Cieszyć się. Zgnieć w kulę Wybiórczą albo inszą, postaw sobie przed
nosem i spróbuj zrobić rysunek tejże. Ołówkiem. Tylko dokładnie.
--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003
|