Data: 2006-01-13 10:51:22
Temat: Re: nauka rysowania
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "clio" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dq5pbb$ssl$1@news.onet.pl...
> spodziewam sie talentu, (zdolnosci ?) i po prostu chcialabym go wspierac,
> rozwijać.
I całkiem serio uważam, ze najlepszym co można zrobić na tym etapie, to jak
najmniej ingerować a udostępniać możliwości.
Wiec to tylko dowod, ze
> od poczatku trzeba uczyc dobrze, wlasnie, aby nie popelnic fatalnych
> bledow.
> O czyms takim myslalam. Jak pisalam, umiem niezle rysowac, ale jestem
> samoukiem, myslalam o jakims wspomaganiu rozwoju dziecka, zeby wlasnie nie
> musiala metoda prob i bledow (jak ja swego czasu) dochodzic do w sumie
> banalnych spraw (np. perspektywy). To proste, gdy ktos poprawnie nauczy,
> chodzi mi o technike, nie o wtlaczanie we wzorce.
Jejku, ale ona naprawdę jest za mała na naukę tego typu.
Naprawdę chciała bym pomóc, ale co mam Ci poradzić? Podręcznik "Anatomia dla
artysty"? :/ Wykłady Mydlarskiego o kompozycji? Ćwiczenia z geometrii
wykreślnej? "Kulę zgniecionego papieru, ołówkiem, tylko dokładnie", o której
wspominała Elske?
Tak się rzetelnie uczy rysunku. Technika "sama" wtedy się kształci i nie
jest to w sumie zabawne, tylko bardziej przypomina żmudną orkę.
Słowo, najlepsze co możesz teraz zrobić, to dać jej spokój, niech ona się
rozwija własnym tempem, a jak wejdzie w wiek szkolny, to zapisz ją na
dodatkowe zajęcia plastyczne. Jak się okaże utalentowana i pójdzie ta drogą,
to jej jeszcze nauka techniki i zasad bokiem wyjdzie po dziesięciokroć.
Nie obraź się, ale to jakiś obłęd trochę z uczeniem tak małego dziecka
rysowania zgodnego z zasadami.
>> Przed takim czymś przestrzegam osoby, chcące uczyć parolatki rysować z
>> podręcznika do rysowania.
>
> Podrecznik to raczej mial byc dla mnie, a ja z tego wybiore, co trzeba. I
> tak razem rysujemy, to ulubione zajecie, zwlaszcza w chlodne wieczory.
Świetnym podręcznikiem dla _Ciebie_ może być powtórka z serii podręczników
do podstawówki z kiedyś - pewnie je mnożna nabyć w antykwariatach, takie
formatu A3 niestety nie pamiętam tytułu, były świetnie opracowane, mówiły o
zasadach perspektywy, kompozycji, mieszania barw w technikach malarskich i
optyce, omawiały skrótowo same techniki malarskie i rysunkowe, dawały
zwięzły zarys historii sztuki.
Nie zrażaj się że to podręczniki postawówkowe, nie pisze tego złośliwie, one
naprawdę sa na początek doskonałe. Potem może seria "sztuka i czas", a
potem, hm.. chyba Tatarkiewicz i wspomniana już "Anatomia dla artysty" choć
droga .
I dużo studiowania tego co mnożna zobaczyć w muzeach i wszystko o
perspektywie, kompozycji, anatomii w rysunku i malarstwie co wpadnie w
ręce - niestety (albo i nie) brak sensownych opracowań w skrócie. I
kompletnie nie ma podręczników do rysowania jako takiego.
Na pewno odradzam sięganie po to co wspominałam- ksiązki typu "Jak nauczyć
się rysować bla, bla" .
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|