Data: 2006-01-12 14:24:35
Temat: Re: nauka rysowania
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dq5lno$31$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sowa napisał(a):
>
>> Eeee... jak to? Przecież pisali, wrzeszczeli, wręcz zanudzali, Pollock
>> sporo mówił o tym co, dlaczego i jak tworzy, Kandinsky nawet manifest na
>> spółkę popełnił, co raz w jakiejś grupie działał i gazetę współprowadził
>> a swoim gadaniem o punkcie mógłby chyba nawet zmarłego wprawić w spazmy
>> nerwicowe. Mam wrażenie, ze byli dużo bardziej aktywni niż dzisiejsi
>> twórcy.
>
> Tak. Ale mi chodzi o _dopisywanie_ teorii do pojedynczych prac.
Aha. A to nie wiem. Nie czytam nic tego typu, lenistwo mi nie pozwala.
. To może temu tak> Bo wyżej wymienieni działali w drugą stronę, czyli:
najpierw manifest,
> potem twórczość zgodna z nim. A nie na odwrót. A jak idę na wernisaż i
> czytam szczegółowo co artysta miał na myśli w ulotce wręczonej przez
> artystę to ,am głupie wrażenie że artysta wątpi albo we mnie albo w swoją
> pracę.
Nie chodzę, i tak nic nie da się obejrzeć. :>
W sumie nigdy nie zrozumiałam po co to komu.
>>> Mi się śni po nocach zgnieciona kula z gazety. Co prawda nie z
>>> podstawówki ale i tak mi się śni.
>>
>> A co za cudo? Bo nie znam? Mam żałować, czy się cieszyć? :-)
>>
> Cieszyć się. Zgnieć w kulę Wybiórczą albo inszą, postaw sobie przed nosem
> i spróbuj zrobić rysunek tejże. Ołówkiem. Tylko dokładnie.
A to znam, katowali nas tym w liceum długo i namiętnie - tak ze 2 lata.
Papier w kulę, papier w kulę i potem rozprostowany, koperta z wystającą
kartką na pogniecionym obrusie , pognieciony latawiec na trawie, gnieciony
papier obok aksamitu i jedwabiu a z tyłu parę potłuczonych szybek itd., itp.
A potem powtórka z rozrywki na studiach przez kolejne 2 lata równolegle na 3
niezależnych przedmiotach. Dopiero po tym popuścili smyczy. :-)
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|