Data: 2009-12-18 13:41:10
Temat: Re: peklowanie
Od: "kogutek" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik "Theli" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:hgfu8g$1puo$1@sodden.amu.edu.pl...
> > kogutek pisze:
> > Nie prościej zrobić w wędzarni 85 stopni i wyłączyć wędzarnię
> > > jak w środku mięsa zrobi się 72 do 75 stopni. Od dawna tak robię. Jakość
> > > wędzonek jest przy takiej metodzie dużo wyższa bo nic z nich nie
> przechodzi do
> > > wody.
> >
> > Jasne, że prościej. Wędzarnia jest w każdym mieszkaniu, a garnek z wodą
> > nie każdy ma.
>
> Niby fajna i cięta riposta, spodobała mi się od razu, ale koleś chyba miał
> rację. Jemu chyba chodzi o parzenie po wędzeniu, więc zakłada że to wędzenie
> się jednak odbywa.
>
> --
> "Żałuj za dowcipy, synu!"
> Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
>
Chodzi mi o to że bzdurą jest gotowanie w wodzie tego co zostało uwędzone. Po co
wygotowywać przez kilka godzin z mięsa to co najwartościowsze. I potem to wylać
do kanalizacji. Efekt sparzenia powstaje nie wskutek działania wody a
temperatury. Woda w garnku jest tylko nośnikiem ciepła. Do tego najgorszym bo
powoduje wypłukiwanie rozpuszczalnych w niej konserwantów i aromatów z przypraw.
Powietrze jest pod tym względem dużo lepsze. Jest jeden warunek. Trzeba
przestrzegać temperatur z tolerancją do 2-3 stopni. Po przejściu na parzenie w
wędzarni zredukowałem ilość przypraw do 1/3.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|