Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Shrek <j...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: ryż....-jaki ?
Date: Thu, 01 May 2003 00:17:06 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 56
Sender: j...@p...onet.pl@131.115.208.12
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
References: <b8pfmn$q9$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 131.115.208.12
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.onet.pl 1051741374 29054 131.115.208.12 (30 Apr 2003 22:22:54 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 30 Apr 2003 22:22:54 GMT
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; en-US; rv:1.0.2) Gecko/20030208
Netscape/7.02
X-Accept-Language: en-us, en, pl, ja
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:154544
Ukryj nagłówki
Tomek wrote:
> Witam szanownych grupowiczow !:)
> Mam nastepujace pytanie, dzis jadlem potrawke meksykanska z ryzem, czesto
> robie sobie takie potrawy z wykorzystaniem ryzu.
> Moje zdziwienie zaczelo sie gdy ryz ktory jadlem byl jak "papka" i jakis bez
> smaku, wiem ze ten ryz byl ok, bo wczesniej robile na tym samym ryzu i byl
> bardzo dobry, czyzby torebka torebce nie rowna ?
> A moje pytanie to, czy jest jakis naprawde dobry ryz, aby sie nie obwawiac
> takich podobnych nie smakow:)? Chcialbym aby byl kruchy, nie kleil sie i
> mial to cos:)
> Pozdrawiam i prosil bym o pomoc w wyborze odpowiedniego ryzu.
> Tomek.
>
Osobiscie nie lubie wynalazkow typu Uncle Bens, czy inne popularnie
kupowane w supermarketach.
Zaopatruje sie w ryz tajlandzki (jasmine rice), lub japonski (oznaczony
jako sushi rice). do kupienia w sklpach z azjatycka zywnoscia.
Nie sa moze najlepsze, ale juz napewno nie ma porownania do ww
wynalaskow produkcji masowej.
Wazny jest tez sposob gotowania ryzu:
1. Ryz nalezy przede wszystkim bardzo dobrze wymyc.
Jestem jeniwy, wiec wrzucam go na sitko i pluczae pod bierzaca woda
mieszajac reka.
2. Do garnka wlewam tyle samo wody co bylo na obietosc ryzu, plus ok 10%
(czyli wody jest ca. 110% tyle co ryzu).
3. Przykrywam przykrywka i stawiam na ostrym ogniu
4. Jak pokrywna zacznie podskakiwac, zmniejszam troche ogien i czekam
pare minut, do momentu, az zniknie cala woda.
5. przykrecam ogien do minimum (jesli np. jest mozliwosc to jeszcze
podkladam plytke
6. Zdejmuje przykrywke i mieszam dokladnie ryz, po czym ponownie
przykrywam
7. Zostawiam tak na minimalnym ogniu na ca. 20 min. Alternatywnie mozna
tez zawinac go w bety, zeby sam doszedl. Uwaga: na tym etapie
NIE WOLNO zdejmowac pokrywki!
8. Po zakonczeniu gotowania, zmoczona we wodzie drewniana lopatka
mieszam ryz, przykrywam garnek zmoczona lniana szmatka i nakladam
znowu przykrywke. Na koniec odstawiam na cos zimnego (np. parapet).
To ostatnie robi sie po to, zeby ew. przypalony ryz odszedl ladne od
garnka - naprawde dziala.
9. Po kilku minutach ryz jest gotowy do jedzenia. Jest nieco lepki
(ziarnka sa sklejone), ale nie rozklejony i widac kazde jedrne
ziarnko - MNIAM!
Smiem twierdzic, ze jest to jedynie sluszny sposob przygotowania ryzu.
Podkreslam, ze kazde domieszkowanie sola, maslem, czy inne tego typu
akcje uwazam za profanacje i jesli wyczuje to w ryzu, to dalej do geby
nie biore.
Pozdr.,
Shrek - ryzowy koneser ;)
|