Data: 2017-09-18 17:23:26
Temat: Re: sliwki - biały osad
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-09-18 o 16:15, Trefniś pisze:
> W dniu .09.2017 o 12:42 Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
>
>> W dniu 2017-09-18 o 07:56, Trefniś pisze:
>>> W dniu .09.2017 o 00:36 XL <i...@g...pl> pisze:
>>>
>>>> Animka <a...@t...wp.pl> wrote:
>>>>> W dniu 2017-09-17 o 18:11, yapann pisze:
>>>>>> torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
>>>>>> wrzątkiem ? bez sensu ...
>>>>>> Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
>>>>>> jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
>>>>>> To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
>>>>>>
>>>>> Może to coś w wodzie jest.
>>>> :-))
>>>>
>>>>> Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
>>>>
>>>> I co niby ta zimna woda zmyje?
>>>
>>> Ręce opłucze.
>>>
>> Czyli jak kupię sobie pół kilo śliwek to powinnam wymoczyć je przez
>> pół godziny we wrzącej wodzie, tak?
>
> :)
> Niektórzy nie myją w ogóle.
Tak jak moja siostra starsza ode mnie o 14 lat. Na dodatek trzeba ją
namawiać do umycia rąk jak do mnie przyjdzie.
Zgrywa wielką paniusię, a ja w duchu mam swoje zdanie o niej i jej
jedzenia bym nie zjadła.
> Ja zwyczajnie nie potrafiłbym sobie odmówić paru śliwek prosto z
> drzewa (w ogrodzie, bo w wielkopowierzchniowym sadzie to już nie bardzo).
Tak jak ja wisienek z drzewka w mamusi ogródku.
Winogrona i czarne porzeczki to już myłam, ale nie wyparzałam.
>
> Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Ja w domu płuczę jeszcze przegotowaną wodą. Mnie wystarcza. I tak jem
tylko środek.
--
animka
|