Data: 2002-01-07 20:21:02
Temat: Re: wyjazd w gory
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 7 Jan 2002 18:02:00 +0100, podpisując się jako "Ituś"
<w...@i...pl>, napisałeś (aś) :
>[ciach]
>
>Tak sobie czytam i się zastanawiam czy wy w ogóle chcecie być razem?
Pewnie że chcą, ale małżeństwo to nie niewola żeby 24/24 być non stop
razem.
>Czy nie widzicie że przez takie "ja myślę że on by nie chciał" "może
>lepiej by było zebym... bo się nie oprzystosuję" prowadzicie piękną
>wykwieconą aleją do rozstania - jeżeli nie faktycznego to
>psychicznego.
Bełkot.
Może ona po prostu boi sięgo wprost zapytać bo nie chce urazić jego
uczuć i ma dylemat.
W 3 dniach bez męża widzisz od razu aleję do rozstania......??????
O kurczę Felek.......
>Wiem: "odpocząć" ale czy jesteś pewna że w pewnym
>momencie Ty albo On nie stwierdzicie że odpoczynek jest lepszy od
>bycia razem?
Bełkot numer dwa.
Człowieku popukaj się w czoło - 3 dni bez żony i facet od razu ma ją
rzucać, może jeszcze wracając zdąży na kolanie pozew rozwodowy napisać
i podrzucić do właściwego organu bo tak mu fajnie bez żony na nartach
było, że po jakiego diabła mu wogle żona????
Mam nadzieję tylko, że to Twoje zdanie nie sugeruje, że on od razu
skoczy na dupy - bo obraził byś i jego i ją. Ze zwykłej niechęci
kobiety na wyjazd z bandą obcych ludzi robisz problem gigant - prawie
rozstanie.
>Przy okazji - za jakiego kretyna wyszłaś?
Ale Ty jesteś niegrzeczny i nie masz za grosz kultury !
>Co to znaczy on by nie
>chciał abym jechała, chce odpocząć.
Jak to co to znaczy? Czytać nie umiesz czy masz problemy z
rozumieniem?
Znaczy to, że każdy człowiek potrzebuje czasem parę chwil odpoczynku
od tej drugiej osoby.
Chwil pobycia z soba, ze swoimi myslami, swoimi znajomymi......
Po prostu.
W tej chwili jest godzina 21:14 mój mąż po całym dniu pracy wpadł na
chwilę pomógł wykąpć mi dziecko i pojechał do kumpla na piwo - i
co???i nic!!!!
Nie można zabronić facetowi wychodzenia z domu - to nie więzień ani
pies żeby go na smyczy trzymać. Każdy facet to człowiek - może
wychodzić/wyjeżdzac kiedy chce i odpoczywać.
A ja jestem zadowolona, że moj maz poszedł dziś na tego browca bo w
spokoju mogę pogiercować ;))))))))
(maseczka na twarz i takie tam babskie sprawy)
> Rozumem na delegacje do pracy -
>ale na wypoczynek.
tego to ja nie rozumiem o co CI chodzi???
>Albo on - Bydle, albo ty - Idiotka - PRZEPRASZAM ale inaczej nie
>mogę - poniosło mnie.
To weź sobie coś na uspokojenie nim kogoś nabluzgasz - trochę więcej
kultury.
>A w sprawie dziecka:
>
>To może nie chcesz jechać bo przy porodzie nie zapomniałaś odciąć
>pempowiny.
Poprawna pisownia to : PĘPOWINA.
>Jest to częste ale niszczące związek zjawisko. Od momentu
>porodu to małe co nie co jest samodzielnym osobnikiem któremu należy
>"pomóc stać się samodzielnym" a nie "wymagającym stałej opieki mamusi
>(tatusia)".
Mam inne zdanie - ale to NTG.
>Jeżeli taki jest - choćby podświadomy - powód Twojej niechęci do
>wyjazdu - to MUSISZ jechać i MUSISZ wprowadzić sobie zakaz dzwonienia
>do rodziców (im zostaw namiar aby mogli zadzwonić w razie (odpukać)
>wypadku.
>Dlaczego - aby wychować siebie!
A ja sugeruję aby Pan wychował trochę siebie, bo obrzucając ludzi
inwektywami nie zdobędzie Pan szacunku a jedynie pogardę.
Marzena
|