Data: 2003-06-17 15:42:39
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bcna9j$jnm$1@news.onet.pl...
> [...] jak ktoś może się domyślić, skoro w jego
> środowisku nigdy czegoś takiego nie było[...]
> że po urodzinach dziecka automatycznie należy się
> właśnie pierscionek.[...]
Na początku zaznaczę, że Justsingle o pierścionek konkretnie
chyba się nie dopominała, tylko o coś szczególniejszego niż
butelka wina, i mnie w zasadzie cały czas o to chodzi.
Pierścionka "za dziecko" użyłam jako przykładu na okoliczność
uświadamiania chłopa niedomyślnego (czy raczej niestosowności
tegoż). A jeśli o sam pierścionek chodzi - w mojej "okolicy"
(raczej społecznej niż geograficznej) jest to zwyczaj może nie
powszechny, ale spotykany na tyle często, że nikogo to nie
dziwi. Wiem, że istnieją kręgi, w których jest to taka sama
oczywistość, jak dla mnie, dajmy na to, telefon z życzeniami
urodzinowymi.
Co zaś do kanonu okazyjno-prezentowego - jak sama bardzo
słusznie napisałaś, jest to głównie funkcja środowiska i
osobistych oczekiwań. Można się tak od razu nie domyślić, jak
zresztą w wielu innych sprawach. Ale zdumiewa mnie niebotycznie,
że można się na tyle nie interesować potrzebami i oczekiwaniami
małżonka, żeby po iluś latach nie mieć o nich zielonego pojęcia.
Kwestię świadomego ignorowania własnie dlatego, że druga strona
czegoś oczekuje, pozwolę sobie skwitować krótkim komentarzem:
zgroza.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|