Data: 2005-04-23 09:36:20
Temat: Fasolka po bretońsku
Od: "bauwer" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
No więc tak: w lodówce czystki były po całym tygodniu potrzebne, fasolka
grzechotała w słoiku - więc większość składników już się od godzinki kotłuje w
garnku, coby i czysto w lodówce i błogo w żołądku było. Nawrzucałam, co było
pod ręką, ale korci mnie, cóż by tu dodać jeszcze, żeby powalić głodomorów na
kolana. Jest więc boczuś (resztkę miałam takiego wiejskiego, prawdziwego,
pachnącego.... mmmmm), końcówki kurczaka z wczorajszego obiadku, jakaś piętka
kiełbasy. Jest i lubczyk (jak prawie we wszystkim, coby mnie ten mój luby
nadal lubił), wrzuciłam i posiekaną natkę i oregano z parapetowego ogródka.
Korci mnie mocno bazylia, ale boję się kontrastu smakowego... Więc cóż wrzucić
jeszcze?
Elżbieta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|