Data: 2005-04-23 11:07:54
Temat: Re: Fasolka po bretońsku
Od: "batory" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bauwer" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:45b3.00000087.426a1714@newsgate.onet.pl...
> No więc tak: w lodówce czystki były po całym tygodniu potrzebne, fasolka
> grzechotała w słoiku - więc większość składników już się od godzinki
kotłuje w
> garnku, coby i czysto w lodówce i błogo w żołądku było. Nawrzucałam, co
było
> pod ręką, ale korci mnie, cóż by tu dodać jeszcze, żeby powalić głodomorów
na
> kolana. Jest więc boczuś (resztkę miałam takiego wiejskiego, prawdziwego,
> pachnącego.... mmmmm), końcówki kurczaka z wczorajszego obiadku, jakaś
piętka
> kiełbasy. Jest i lubczyk (jak prawie we wszystkim, coby mnie ten mój luby
> nadal lubił), wrzuciłam i posiekaną natkę i oregano z parapetowego
ogródka.
> Korci mnie mocno bazylia, ale boję się kontrastu smakowego... Więc cóż
wrzucić
> jeszcze?
>
Ja daję majeranek, ale do tych wszystkich ziół, które już tam dałaś chyba
nie bardzo by pasował. A nie zapomniałaś o fasoli? ;-)
Pozdrówka - Agnieszka
|