Data: 2011-09-10 11:33:57
Temat: Re: Co jeszcze...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 10 Sep 2011 13:22:19 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2011-09-10 00:35, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Fri, 09 Sep 2011 23:24:37 +0200, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2011-09-09 21:21, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>
>>>> Maliny są, ale te ogrodowe - aromatu mało, ale mój żal tym bardziej
>>>> nieutulony, że borówek (tych czerwonych) ZERO w okolicznych lasach - pani,
>>>> od której je corocznie kupuję, ręce rozkłada - NI MA :-(
>>>>
>>>> Ale aronia jest - wiśniówka z zeszłego roku paskudna mi wyszła, to
>>>> skupażuję z aroniówką i będzie cud-mniód.
>>>
>>> Mnie w tym roku obrodziły jagody (leśne, żaden tam hamerykański chłam).
>>> Nalewka na jagodach swoje więc już odstaje. Za pół roku mogę ewentualnie
>>> polecić lub odradzić przepis.
>>>
>>
>> A, jagody, jasne - u nas też są. Na samych jagodach robisz? - jak dłużej
>> postoi, to się barwnik na ściankach gąsiorka wytrąci... chyba, ze wypijecie
>> w ciągu roku :-)
>
> Na samych. Sprawdziłam dziś, nic się jeszcze nie wytrąciło. Będę
> sprawdzać dalej.
No to sprawdzaj, sprawdzaj - się na pewno nie wytrąci :-D
--
XL
|