Data: 2012-04-16 11:45:54
Temat: Re: Debiuty
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16 Kwi, 09:58, "Nixe" <n...@n...pl> wrote:
> Wcześnie zaczynałaś :)
> Ja dopiero w wieku ok. 14 lat, gdy moja mama stwierdziła, że jak mam się
> obijać podczas wakacji, to chociaż niech obiady zacznę gotować. No i
> zaczęłam robić zupy, takie z prawdziwego zdarzenia, broń Boże mrożnki itp.
> Nic trudnego, ale podziw w oczach moich koleżanek - bezcenny ;-)
> Potem to już nie pamiętam - były jakieś faworki, ciasta, kotlety,
> strogonowy, ale to już trochę później, raczej w ogólniaku.
>
Ja zaczynałam bardzo późno, właściwie dopiero jako mężatka. W
panieństwie bowiem nie byłam prawie wcale dopuszczana do gotowania -
zapracowana mama chciała wszystko zrobić szybko i pewnie, nie mając
czasu na moje "próby".
Moje córki miały pod tym względem nieco lepiej, ale też niezbyt
chętnie je dopuszczałam do gotowania - z podobnych powodów jak moja
mama mnie. Doszłam do wniosku, że jak będą musiały, to się nauczą -
jak ja, ale pozwalałam im obserwować i coniebądź zrobić samemu,
zresztą było co obserwować, więc...
I miałam rację, bo przyzwyczajone do dobrego jedzenia, na studiach
będąc poza domem świetnie sobie radziły i radzą, mając mnie "pod
telefonem".
|