Data: 2006-04-26 11:42:17
Temat: Re: Dentysta a otwarcie paszczy
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:e2nh3o$t78$1@news.onet.pl...
> Nie wpadam w histerię. Komentuję jedynie to, co zostało faktycznie
> napisane,
> a Iwonka nie pisała nic o podaniu znieczulenia, lecz o leczeniu.
No właśnie, nic nie pisała o nie podawaniu znieczulenia, tylko o
przytrzymaniu na siłę żeby w ogóle dało się do paszczy jakoś dostać.
>> Więc w ogóle nie rozumiem co Cię tak bulwersuje i skąd wzięłaś leczenie
> bez
>> znieczulenia.
>
> Z pierwszego postu Iwonki. Nie pisała ani słowa o_znieczuleniu_.
Nic nie pisała tez o nie dawaniu znieczulenia. Podała tam rózne sposoby, np:
"mozna-przekupic, zaszanazowac, nagrodzic itp itd (psychologia)" - ani słowa
o znieczuleniu, czy to znaczy że dzieci podatnych na przekupstwo tez nie
znieczula? :>
> Wręcz przeciwnie - podała tę swoją metodę leczenia jako alternatywną, gdy
> nie można zastosować żadnych innych.
> Ale domyślam się, że teraz nastąpi odwracanie kota ogonem i udowadnianie
> mi,
> że to ja źle zrozumiałam.
Nic nie trzeba odwracać, po prostu coś sobie wmówiłaś ze ktoś powiedział i
się na tym zacięłaś.
Zacytuj, gdzie ona napisała że nie podaje się znieczulenia dzieciom leczonym
na siłę?
Podane były sposoby, różne, zobacz w jej pierwszym poście , które powodują
że dziecku w ogóle da się w paszczę zajrzeć i zrobić cokolwiek - np. dać
znieczulenie na początek.
NIGDZIE nie pisała że unieruchomienie siłą = leczenie bez znieczulenia.
Wymyśliłaś to sobie i z jakiegoś powodu nie potrafisz pojąć że jedno nie
wyklucza drugiego.
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|