Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.atman.pl!newsfe
ed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Dzieciaczek sasiada...
Date: Fri, 24 Jan 2003 11:36:54 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 34
Sender: j...@p...onet.pl@mdaczewski.it.usr.onet.pl
Message-ID: <M...@n...onet.pl>
References: <2...@a...starogard.dialup.inetia.pl>
<b0fe4p$b44$1@news.tpi.pl> <b0gku3$1j1$1@news.onet.pl>
<b0m827$a6u$1@news.gazeta.pl> <b0m9ja$fsm$1@news.gazeta.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0md0v$a89$1@news.onet.pl>
<b0mg2h$8uj$1@news.gazeta.pl> <b0mrmm$cdb$1@news.onet.pl>
<b0n2uj$klg$1@news.gazeta.pl> <b0n4qq$4fd$1@news.onet.pl>
<b0n5e5$rm0$1@news.gazeta.pl> <b0n5va$745$1@news.onet.pl>
<b0n6s0$279$1@news.gazeta.pl> <b0n8h2$c1i$1@news.onet.pl>
<b0n8mj$cbn$1@news.onet.pl> <b0o98s$5ul$1@news.tpi.pl>
<b0oa0h$rbu$1@news.onet.pl> <b0pb8j$bjq$3@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: mdaczewski.it.usr.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1043404348 14817 217.97.201.133 (24 Jan 2003 10:32:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 24 Jan 2003 10:32:28 GMT
X-Newsreader: MicroPlanet Gravity v2.50
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31243
Ukryj nagłówki
In article <b0pb8j$bjq$3@news.tpi.pl>,
malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl says...
> Alez to nie jest rozmowa o elemencie ciala!! Chba ze masz na mysli uzyczenie
> penisa, ale to jest jakby bardzo plytka interpretacja.
Widzisz, z naszego punktu widzenia nasienie to jest material, a nie
gornolotnie nazwana "czastka czlowieka"
> Mylę że w tym punkcie zostałam odpowiednio wychowana
> > i na pewno nie jestem sama; rodzice to tylko Ci którzy karmiš, kochajš,
> > wychowujš. Dawcy: nasienia, nerki, krwi to tylko dawcy, nie wpływajš
> > na tożsamoć.
>
> dawna nasienia = dawca materialu genetycznego. Sporo rzeczy nam wdrukowuje
> od razu. I nie sposob miec obojetnego stosunku do sprawy, ze pochodzi sie de
> facto od nieznanego ojca. Zawsze ten problem zostaje w podswiadomosci,
> jakkolwiek nie kochaloby sie ojca, ktory wychowal. Ale pytanie: kim jestem?
> do kogo jestem podobny? po kim dziedzicze temperament, sposob chodzenia,
> glos.... To sa rzeczy, wbrew pozorom - wazne.
Nie moge powiedziec tego z wlasnego doswiadczenia wiec wiekszosc i tak
zdeprecjonuje ten argument - ale moge jedynie powiedziec, ze dla mnie to
nigdy nie bylo wazne. Wazne dla mnie bylo to w jaki sposob rozmawiam,
ucze sie itp. z moim ojcem, a nie czy przekazal mi on geny.
> Margola z Tozsamoscia Klanowa
O! Moze to jest wlasnie podstawowa kwestia?
My takiej tozsamosci nie mamy, nie byloby problemem (tu na wszelki
wypadek mowie tylko za siebie) opuscic teraz kraj i zostawic wszystkich
z "pozostalej" rodziny, oprocz Asi i Emilki, i wyjechac na drugi koniec
swiata. Mnie nic z nimi nie wiaze na tyle, zeby to byl jakis problem.
K.
|