Data: 2014-10-08 20:35:45
Temat: Re: Festiwal Słoików Świata
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-10-08 20:14, Jarosław Sokołowski pisze:
> Mogą być ciapciate, mogą ślimakowate, albo filcowate. Ale może takie
> miały być w zamyśle kucharza?
Może, ale właśnie ta ciapciata ślimaczość mi w nich wadzi.
> Nawet te gruzińskie bakłażany
> z pastą orzechową traktować należy jak na przykład kanapkę z łososiem.
> Też nie o chleb czy bułkę w tym daniu idzie, lecz o rybę.
Albo z kawiorem. A kawior z bakłażana? Może ten by mi podszedł? Jeszcze
mnie jadłam, choć zachęcano wirtualnie.
> Bakłażan wciąż jest ofiarą swej niezwykłaej urody. Kiedyś w Polsce
> nieosiągalny, w Warszwie mógł się trafić najwyżej na bazarze przy Polnej.
> Jak już był szerzej dostępny, wielu się mogło wydawać, że ta śliczność,
> to jakiś rajski owoc o niebiańskim smaku. A że cenę, jako rzadkość, też
> na początku miewał wysoką, niejeden pomyślał, że to wykwintne danie.
> A to przecież warzywo pospolite, strawa ubogich wręcz.
Ale przynajmniej może nie skończy się, jak Iwona z karasiem, będąc nim
poczęstowanym. Choć kto wie, bo i z powodu ziemniaka można zejść.
--
B.
|