Data: 2017-11-12 23:44:10
Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>>> Te z Biedronki jadłam parę dni temu i nawet dobre. A mąż dziś kupił
>>> gdzieś na mieście podobno certyfikowane.
>> Jak to "podobno"?! Zgubił w drodze do domu certyfikat z pieczątką?
>
> Do każdego rogala z osobna certyfikatu nie doczepiali. Ale cukiernik
> tej cukierni ponoć pobierał nauki w Poznaniu i legitymuje się glejtem
> na prawdziwe marcińskie rogale. W każdym razie rogale były rzeczywiście
> nadzwyczaj dobre. A w ostatnich dniach jadłam z kilku źródeł, więc mam
> jako takie porównanie. Te wczorajsze miały przede wszystkim rewelacyjne
> ciasto - kruche, delikatne, warstwowe, a do tego nie tłuste, jak to
> czasem się spotyka w innych. Poza tym nadzienie nie było przesadnie
> słodkie. Najwięcej słodyczy było w lukrze.
Z tymi certyfikatami to oczywiście zabawa, przynajmniej ja to tak
odbieram. A skoro zabawa, to karteczka przy każdym rogalu byłaby
na miejscu. W tej tradycji najbardziej podoba mi się jej lokalność.
Do niedawna jeśli kogoś nic nie łączyło z Wilkopolską, to o rogalu
nie miał pojęcia. Oraz sezonowość wypieku. Trochę więc szkoda, gdy
glejty rozadaje się cukiernikom z Wrocławia czy Warszawy.
> Biedronkowe były coś około 4zł za sztukę. Ale przysłali mi przedwczoraj
> reklamę, że przy zakupie iluś, chyba 4 sztuk, jest 3,49zł za sztukę.
No to chyba były bez certyfikatu. Do biedronki też by mogli raz w roku
przywozić z Poznania. Ale może rogal pójdzie inną drogą -- będzie dostępny
w całym kraju o każdej porze roku. Stanie się obowizkowy jak wuzetka.
Wuzetki też są chyba nie tylko w Warszawie.
Jarek
--
Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego. Bijemy się o "Złotą patelnię".
|