Data: 2017-11-14 15:32:01
Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> A może jest tak jak z oscypkami? Ludziom przeważnie te "prawdziwe",
>> owcze, w cale nie smakują bardziej od tych "oszukanych", mieszanych.
>> Wręcz przeciwnie. Ale kierują się przy zakupie owczym pędem, a nie
>> smakiem.
>
> No nie wiem. Mnie oscypek kupiony bezpośrednio z bacówki w Dolinie
> Kościeliskiej nie smakował. Nawet czar miejsca nie zadziałał.
> Zdecydowanie wolę mieszańce bez rodowodów. Natomiast ten rogal
> certyfikowany był po prostu znacznie lepszy od innych. Pewnie jak
> zwykle dlatego, że cukiernik być uzdolniony.
Najbardziej pożądaną cechą oscypka zawsze była trwałość. Zrobiony na
hali miał do wiosny przetrwać i pozwolić nie zemrzeć na przednówku.
Wątpię, by ceprów ta cecha bardzo rajcowała. Ja miewam oscypki od
górali zaprzyjaźnionych, robione na wewnętrzne potrzeby. Przeważnie
też mieszane. Te z Kościeliskiej jak najbardziej mogłyby być z krowim,
zwłaszcza z dolnych hal. Zresztą znałem ostatniego przed-TPN-owskiego
bacę z Pisanej. Dożył wieku mocno sędziwego i dobrze gadał.
Oscypki oscypkami, a jak ostatnio byłem na góralskim weselu (na prawie
trzysta osób ledwie kilku niegórali), to większe wzięcie miały serowe
warkoczyki. Pomysł liptowski, dość nowy. Ale się już przyjął. Mało
owczy, bardziej krowi.
--
Jarek
|