Data: 2017-11-13 23:35:23
Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-11-13 o 23:12, FEniks pisze:
> W dniu 13.11.2017 o 20:59, Jarosław Sokołowski pisze:
>>
>> Z oscypkiem jest inaczej. Oscypki produkowane są zgodnie z regulacjami
>> unijnymi, a rogale -- cechowymi. Unijne prawo w takich razach zawsze
>> określa miejsce powstania. W przypadku oscypka wymienione są powiaty,
>> w których można je wytwarzać. Jeśli ktoś chce wyrabiać tam oscypki,
>> wyrabia, o pozwolenie pytać nie musi.
>
> Nie mam pewności, czy to tak właśnie jest jak piszesz. Nawet na samych
> Krupówkach nie każdy oscypkopodobny zwie się oscypkiem. Zatem nie
> tylko miejsce powstawania, ale także skład się liczy.
>
>>
>>> Głowy bym nie dała, ale chyba były opisane na pudełku jako oryginalne.
>>> Może jeszcze dzisiaj dostali świeże? Przy okazji zajrzę jeszcze.
>> Może dlatego ich brakło, bo cukiernicy wykupili by po dychu sprzedawać
>> certyfikowane rogale?
>
> Trochę się jednak różniły od tych z cukierni na mieście. Być może to
> tak jest, że certyfikat nie gwarantuje dokładnie tego samego smaku?
> Albo któreś były oszukane. Tak czy inaczej te z cukierni były lepsze.
> Może nie aż 2,5 raza lepsze, choć to trudno na odczucia zmysłowe
> przewartościować. A może nie tylko miejsce, ale i czas ma wpływ?
> Jedzone 11 listopada smakują lepiej? ;)
>
>>
>> Znowu inaczej. Sernik wiedeński rozpowszechnił się po świecie w czasach,
>> kiedy "brand" nie był tak ważny jak smak. Ludzie piekli i jedli bo
>> dobry,
>> a nie bo wiedeński.
>
> Na tort Sachera są certyfikaty. I nawet w Austrii nie każdy
> sacheropodobny może się nim poszczycić.
>
>> A napoleonka to już w ogóle nie wiadomo skąd by miała
>> czerpać prawa licencyjne. Zresztą "napoleonka" jest w Warszawie
>> (rozumiem,
>> że we Wrocławiu również),
>
> We Wrocławiu różnie się mówi. Mam wrażenie, że od czasów słynnych
> wspomnień papieskich częściej spotyka się kremówki.
>
>
Mnie lepiej smakuje napoleonka, rożek i pączek Oczywiście tylko świeżutkie.
--
animka
|