Data: 2004-08-03 12:53:09
Temat: Re: Jak to niegdyś gotowano
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <ceo18n$t4o$1@inews.gazeta.pl>,
"waldek" <A...@o...pl> wrote:
> ewa wrote:
> > Ofiarą takiego bulionu padała
> > cała krowa, to znaczy mięso i kości. Dodawano także kilka kur i inne
> > mięsiwa oraz jarzyny. To wszystko gotowało się tak długo, aż zrobił
> > się gęsty płyn koloru brązowego, który zlewano do głębokich talerzy,
> > i masa ta zastygała. Twarde krążki mogły bardzo długo leżeć, były
> > wyśmienitym i bardzo pożywnym dodatkiem do zup i sosów".
> ===
> Teraz też się tak robi. Tyle, że chyba nie z całej krowy :-)
> Te wszystkie buliony, które występują w różnych przepisach, jako dodatki
> smakowe (czy też bazy) zup, sosów to właśnie to o czym pisałaś.
No nie, buliony to po prostu buliony, czyli esencjonalne wywary mięsne
czy warzywne. A taki bulion, jaki się na zapas robiło kiedyś we dworach
to insza inszość. Teraz robi się najwyżej w niedużych ilościach takie
mocne galarety, które się potem rozprowadza wodą lub dodaje do zup i
sosów.
> Tu Władysław pewnie dorzuci coś mądrego.
Gdzieś czytałem, jak komuś taki bulion przechowyany na strychu zaczął
się rozpływać w czasie upałów. ;-)
Władysław
|