Data: 2014-11-04 22:19:29
Temat: Re: Karmel
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-11-04 17:07, Jarosław Sokołowski pisze:
> Nie głoszę tutaj filozofii kupowania jednorazowej tandety. Moje
> doświadczenie pokazuje, że całe mnóstwo trwałych rzeczy, których
> nabycie kiedyś było wyzwaniem, dzisiaj mamy dostępne praktycznie bez
> żadnego wysiłku. Patelnie ceramiczne, komputery, czy wiele innych
> produktów zaawansowanej techniki do nich należy.
A to prawda. Jednak wśród wielości produktów i producentów coraz
częściej możemy się naciąć na coś zupełnie beznadziejnego.
> Wyobraźmy sobie, że mam kaprys pojechać na drugi koniec Europy i po
> drodze zajrzeć w różne kąty. A nie mam nic, tylko pieniądze. Kupię
> tani samochód i benzynę do niego. Okaże się przy tym, że za paliwo dam
> więcej, niż za jeździdło.
W przypadku samochodu, zwłaszcza takiego, który ma posłużyć na długą
wyprawę, raczej nie zaryzykujemy takiej relacji cenowej. Chyba że chcemy
się narazić na niebezpieczeństwo, a w najlepszym wypadku na ewentualność
straty mnóstwa czasu na kłopoty drogowe.
> Znów jak z patelnią i wkładem do niej. Są ludzie, którzy kupują
> patelnie (garnki, komputery, telefony) płacąc za nie dziesięć razy
> więcej, niż są warte. Niektórzy z nich są święcie przekonani, że wcale
> nie, bo one też są dziesięć razy lepsze. Ale i tacy bywają, bardziej
> świadomi, co wiedzą jaka jest dysproporcja, a i tak kupują -- uważają,
> że tak trzeba. Zdecydowanie nie jestem zwolennikiem takiej filozofii.
Ja też nie. Jestem zwolenniczką zdrowego rozsądku i zawsze staram się
widzieć rozwiązania pośrednie, pomiędzy tymi skrajnościami. W każdym
razie na pewno nie zaciągnęłabym kredytu na zakup garów firmowanych
swojsko brzmiącym nazwiskiem (choć pisanym z obca), jak uczynili
niektórzy moi znajomi. Nie zależy mi na tym, żeby moje gary były
przekazywane z pokolenia na pokolenie. Powiem więcej - nawet z
przyjemnością sama raz na kilka lat garnki i inne skorupy pozmieniam.
Z drugiej jednak strony uważam, że jeśli się czegoś często używa, wręcz
codziennie, a nawet kilka razy dziennie, to nie trzeba aż tak na tym
oszczędzać, bo jednorazowy koszt użycia spada do niewielkich sum.
> Ja, jakbym miał za coś przepłacać, to prędzej za "obraz olejny ręcznie
> malowany" -- coś co nie ma mierzalnej wartości użytkowej.
Jeszcze zależy, jaki to obraz. Bo jak taki, na który nie chciałoby mi
się codziennie gapić, to nie. Jestem praktyczna.
> Ech, gdzież do tego dzisiejszym dylematom, czy kupić w Biedronce
> ceramiczną patelnię!
Każdy dylemat jest dobry do ucięcia sobie pogawędki. A już chyba kiedyś
dzieliłam się pewną dedykacją dla mnie, w której było m.in. "śmiertelnie
zamyślonej - jaki kupić dziś keczup?"
Ewa
|