Data: 2008-05-05 00:58:46
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Od: "Holly" <2...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <i...@g...pl>
> To dlaczego Medea nie akceptuje zadowolonej z siebie Ikselki? Czyżby
> tylko dlatego, że Ikselka lubi mówić o sobie dobrze (i w dodatku
> prawdę)? Ach, wiem, Medea nie lubi mówić o sobie dobrze (i w dodatku
> prawdy) i dlatego nie akceptuje tej cechy u bliźnich ;-PPP
Nie wiem, czy medea Cię akceptuje, czy nie i myślę, że nie ma to większego
znaczenia. Widzę natomiast, że budujesz swoje 'samouwielbienie' umniejszając
innych. Wchodzę na grupę i czytam o małych, zawistnych ludziach, szarych i
smutnych, z klapkami na oczach, zakompleksionych, niezdolnych do kochania,
czy akceptacji siebie (to tylko z dzisiaj, a chyba i tak nie wszystko),
którzy niezdolni do zaakceptowania siebie nawet w szczątkowej formie,
zazdroszczą Ci tego 'samouwielbienia'.
Ludzie, którzy lubią siebie i czują się ze sobą dobrze mają tendencję do
sprawiania (często nieświadomie i samoistnie), że inni czują się w ich
obecności dobrze. Na tej grupie jest ich sporo, choć przypisujesz im jakieś
ułomności. Jak myślisz, dlaczego budzisz tyle kontrowersji na grupach?
"Powiedz mi, co myślisz o innych, a powiem ci jaki/jaka jesteś?"
A jak jest z szacunkiem u Ciebie do siebie, skoro brak Ci szacunku dla
innych. Ponoć siebie traktujemy gorzej, niż innych, co by tłumaczyło,
dlaczego kobieta w Twoim wieku wdawała się w wulgarne obrzucanie błotem z
jakimiś rozklonowanymi, małoletnimi zombi. Osoba o średnim poczuciu własnej
wartości nie wchodziłaby w takie "dyskusje" z szacunku dla siebie.
I ta Twoja wręcz histeryczna potrzeba istnienia na grupach pod postacią
tysięcy postów. Jakby było Cie mniej, to byś nie istniała?
Rzadko wpadam na grupy i długo nie rozumiałam, o co tym wszystkim ludziom (z
kilku grup) chodzi?
Pracuj dalej nad sobą. Nie napiszę Ci, abyś ponownie przeczytała posty
ludzi, którzy w bardzo subtelny sposób dają Ci do zrozumienia, że Twój image
jest niespójny, bo i tak masz to w nosie. I dobrze, bo wbrew temu, co
twierdzisz i demonstrujesz, bardzo zależy Ci na akceptacji innych.
|