Data: 2007-01-01 16:38:41
Temat: Re: Masa orzechowa
Od: Maggie <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ikselka napisał(a):
> Alek napisał(a):
>> Użytkownik "Maggie" <m...@w...pl> napisał
>>> Tą masę już zrobiłam, ale właśnie dodałam orzechów na oko i
>>> wyszło za rzadkie i musiałam dodatkowo zagęścić...
>>>
>>> Ale dzięki Tobie następnym razem nie będzie dodatkowych
>>> przygód :) Wielkie dzięki. Masę bardzo polecam...
>> A mi nie wyszła, mam teraz garnek pełen czegoś o konsysytencji
>> śmietany co wcale nie chce się ubijać i kompletnie nie nadaje się
>
> Dodaj baaaaaaaaaaaaaardzo miękkiego masła - jakieś 1/2 kostki. Tylko
> żeby to wszystko miało temp. pokojową! Też mi się tak zrobiło
> wczoraj, bo chyba budyń za mało gęsty (użyłam Winiary) i nie
> związał wilgoci, trzeba to zemulgować z większą ilością
> tłuszczu. I cukru dodaj. Ubijaj na najwyższych obrotach, aż zacznie
> bieleć i wtedy już O.K. - ubijaj dalej, az zwiększy objętośc i
> stanie się jasnym, puszystym kremem. Pojawią się dziwne stadia -
> kłaczki, bryłki, ale one w trakcie ubijania się rozkleją i
> powstanie to, o co chodzi.
> Uwaga: jeśli masa się zwarzy - wstawić naczynie do miski z ciepłą
> wodą i ubijać do połączenia się składników. Kiedy zauważysz,
> że już się zaczynają łączyć, wyjmij z ciepłej wody i dalej
> ubijaj. Murowany sposób.
> Na przyszłość: lepiej gotowac budyń z 1 i 1/2 op. na 1/2 l mleka.
> Wilgoć będzie związana w skrobi. A rzadkie i tak będzie - po
> dodaniu cukru i orzechów rzednie, ale potem po ostygnięciu pomimo
> rzadkiej konsystencji ładnie się ubija. Robiłam już coś z 12 razy.
Ja nie wiem dlaczego, ale mi to zupełnie inaczej wyszło...
Był sobie gorący gęsty budyń, wsypałam orzechy i cukier i
zrobiła się rzadka słodka breja, gotowałam zgodnie z Twoim
zaleceniem 1 minutę i dalej to samo. Tylko się cokolwiek
zaczynało przypalać, więc pomyślałam że to już. Ale na
wszelki wypadek masła nie wrzucałam (bo jedno miałam) za to
zlałam do miski myśląc, że się trochę zetnie jak przestygnie
i d... więc przelałam znów do garka i w kubku wymieszałam
trochę mąki pszennej i trochę ziemniaczanej z odrobiną
zimnej wody i wlałam do gotującej się masy, zagotowałam
mieszając jak budyń i dopiero wtedy zaczęło to mieć na
powrót budyniowatą konsystencję i wtedy dopiero dodałam
masło... Ale ubić to mi się to nie ubiło na jasną puszysta
masę, raczej taka budyniowa, jasno brązowa, niezbyt gęsta
wyszła, ale i tak pyszna... :)
|