Data: 2017-10-02 09:59:05
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiesiaczek <W...@v...pl> wrote:
> W dniu 02.10.2017 o 00:44, XL pisze:
>> Wiesiaczek <W...@v...pl> wrote:
>>> W dniu 29.09.2017 o 21:39, XL pisze:
>>>> Wiesiaczek <W...@v...pl> wrote:
>>>>> W dniu 28.09.2017 o 23:50, XL pisze:
>>>>>> Wiesiaczek <W...@v...pl> wrote:
>>>>>>> W dniu 28.09.2017 o 15:02, XL pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> ...
>>>>>>>> No to obij swoich paskudnych rodziców, co cię wciągnęli, a nie jojcz tu
>>>>>>>> publicznie. Twoje prywatne sprawy nikogo nie interesują.
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> A upoważnienie od innych, żeby się w ich imieniu wypowiadać oczywiście masz?
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Zobowiązanie do wypowiadania się w obronie wiary i Kościoła - złożone
>>>>>> (pośrednio) na Chrzcie, a potem osobiście na Komunii Św. itd.
>>>>>> Ciebie, jak rozumiem, upoważnili wszyscy "wciagnięci" oraz "wychodzący".
>>>>>> :->
>>>>>
>>>>> Kluczowe jest to "jak rozumiem" :)
>>>>> No cóż, musisz na tym "rozumieniem" popracować, bo ja pisałem w swoim
>>>>> imieniu, co starannie wycięłaś.
>>>>>
>>>>>
>>>>
>>>> "Nie pisałem o sobie. Ja mam to głęboko w dupie (...)"
>>>>
>>>> To może się zdecyduj. Choć w sumie ja mam to...
>>>
>>> Sorry Ikselka, ale chyba pierdoli Ci się już w móżdżku.
>>> Uważasz, że pisanie o sobie i pisanie w swoim imieniu to to samo?!
>>> Czy jeśli napisałem, że: ""Nie pisałem o sobie. Ja mam to głęboko w
>>> dupie..." to wypowiadam się w czyimkolwiek imieniu?
>>>
>>> Co na to Twój lekarz?
>>>
>>>
>>>
>>
>> Że kręcisz i mącisz, ale że to typowe dla osobowości z problemami natury
>> światopoglądowej i że to jest wtórne do jakichś wydarzeń z życia, w których
>> te osobowości nie potrafiły dotrzymać kroku jakiemuś ich (wierzącemu!!!)
>> Autorytetowi. Uznając (wbrew sobie) nadal autorytet Autorytetu - odczuwają
>> wewnetrzną sprzeczność, więc negacja wiary oraz deprecjonowanie wszystkich
>> wierzących stały się dla nich jedyną drogą, aby uzyskać (choćby pozorne i
>> krótkotrwałe) uzasadnienie dla swoich racji, a nie racji Autorytetu...
>>
>
> Nie wiem, skąd to wycięłaś, ale podoba mi się :)
Wpisz w gugielek, to sie dowiesz, że to.. moj oryginalny tekst,
skomponowany ad hoc.
> Co prawda, nie ma to żadnego związku z naszą rozmową, ale doceniam starania
Docenianie ma związek, jak najbardziej.
Jeśli jedna strona się stara, a druga to docenia, to zawsze prowadzi w
dobrą stronę, nawet jeśli jest jednostronne. Zwłaszcza w tym konkretnym
przypadku.
> i muszę potwierdzić: Ikselka, lubię Cie niezmiennie:)
>
Nie masz wyjścia - mnie nie można nie lubić. Lubią mnie (wbrew sobie) nawet
ci, którzy mnie "nie lubią" - i mają z tego powodu zupełnie takie same
rozterki jak Ty z wiarą...
:-)
--
XL
|