From: "Marek W." <m...@t...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
References: <2...@p...interia.pl> <a65mtj$8ke$1@news.onet.pl>
<a661sj$pom$1@news.onet.pl> <a662be$bonc0$1@ID-104696.news.dfncis.de>
<a67n7h$714$3@news.onet.pl> <3c87c368$1@news.vogel.pl>
<1...@j...jasien.net>
<3c87d3bc$1@news.vogel.pl>
<1...@j...jasien.net>
Subject: Re: Moja zona odchodzi, jak walczyc
Date: Thu, 7 Mar 2002 22:30:30 +0100
Lines: 49
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
NNTP-Posting-Host: host-220-162.tele2.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: host-220-162.tele2.pl
Message-ID: <3c87dbf4$1@news.vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 1015536628 host-220-162.tele2.pl (7 Mar 2002 22:30:28 +0100)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.vogel.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:5740
Ukryj nagłówki
>
> Oczywiście, że liczą.
> Ale po pierwsze - ja mówię ogólnie. Również o sytuacjach, kiedy odchodzi
> facet.
Ja w sumie też. Uważam poprostu ze małżęństwo do czegoś zobowiązuje -
dokładnie to samo napisałbym wbrew pozorom o drugiej stronie.
> A jeśli facet "ma ochotę wymienić TŻ"? Ja już napisałam gdzieś do Ani B.
> - idealnie by było, gdyby ludzie się spotykali, zakochiwali, i "żyli
> długo i szczęśliwie". Ale tak czasem nie bywa. Niektóre zwiazki się
> rozpadają.
Kami problem w tym że niestety zazwyczaj rozpadają się zbyt łatwo. Zbyt
często rozwód jest pójściem po najmniej linni oporu. Bo tak prościej. Też
mam znajomego który ma już 4tą żonę i jak sam twierdzi to wcale nie koniec
;-) ale jaki sens ma takie zycie?
Jasne, że trzeba o nie walczyć, że wyrazm tchórzostwa i
> lenistwa jest natychmiastowe złożenie broni i odejście na widok
> pierwszego problemu małżeńskiego. Ale zdarzają się również sytuacje, gdy
> dwoje ludzi żyje ze sobą, myślą że to jet _to_, aż nagle się okazuje, że
> jednak nie! Okazuje się, że to nie jest idealny związek, że którejś ze
> stron czegoś brakuje, a potem spotyka kogoś o kim wie, że nim uda jej
> się to zdobyć... I to tyczy się obu stron, obu płci. Każdy ma prawo do
> szczęścia.
A druga osoba która uważa że należy próbować ratować rodzinę, a dzieci??
gdzie jest ich prawo do szczęścia??
> Nie można bronić braku odpowiedzialności, bezmyślności, kierowania się
> chucią. Natomiast można bronić przemyślanych decyzji dotyczących
> ułożenia sobie życia i tego, że chce się je spędzić w szcześci i
> miłości.
Może jakby te decyzje były przemyślane a otzrymanie rozwodu było prawdziwym
problemem - to byłoby więcej i dobrze przemyślanych małżęństw i mniej
tragedii w rodzinach,,,
> Kami
> ____________________________
> k...@p...net
> ICQ: 81442231 - GG# 436414
Pozdrawiam
Marek
|