Data: 2005-01-27 19:16:25
Temat: Re: Nie rozumiem.
Od: gazebo <g...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zielsko wrote:
>
> [...]
> > zgadza sie, to jest m.in. dowod, ze eutanazja (nie chce tu spierac sie o
>
> To nie jest eutanazja. Ta osoba już nie żyła.
jak to nie zyla? stwierdzono zgon? chyba wlasnie mam mocno glupia mine,
dla mnie definicja zgonu jest smierc pnia mozgowego, taka definicje
znalazlem kiedys dotyczaca Polski i jak sadze jest ona odzwierciedleniem
tego samego w krajach innych
> [...]
> >> Czyli dla kogo ma być ta eutanazja?
> >
> > choroba zagrazajaca zyciu to w praktyce moze byc kazda choroba a nie tym
> > tu rozmawiamy, rozmawiamy tu o szczegolnych przypadkach, o agonii, bywa
> > rozciagnietej w czasie, o decyzjach podejmowanych duzo wczesniej,
> > wywazonych, po konsultacjach z lekarzami, w trakcie opieki paliatywnej
>
> Czyli nie bierzesz pod uwagę że tego co się dzieje z człowiekiem
> który ma takie, a nie inne prognozowanie, ba co się
> dzieje z człowiekiem któremu w koszmarny sposób przekazano diagnozę?
> Piszesz tak jakby od początku choroby do tej jak to ujmujesz
> przeciąganej agonii pacjent był w świetnej formie psychicznej a
> decyzja o samobójstwie była tylko kalkulacją księgowego.
> A na czym mają te konsultacje polegać?
>
wszytsko biore pod uwage, byc moze czesc wlasnych uwag wycialem w
ktoryms poscie jak sie zorientowalem, ze sie tasiemiec zrobil, biore pod
uwage wszytskie okolicznosci, jesli chory sobie zyczy ma prawo poznac
wszytskie fakty zwiazane ze swoim zdrowiem, powinien otrzymac kazda
pomoc jakiej sobie zazyczy i na podstawie podejmuje decyzje o swoim
losie, jesli mowimy o eutanazji oceniana jest jego zdolnosc do podjecia
takiej decyzji i jego stan zdrowia, o sprawach niektorych jak
podtrzymywanie sztuczne zycia (np. w wyniku wypadku) moze zadecydowac
wczesniej aby rodzina nie miala konfliktu sumienia przy podejmowaniu
decyzji, czasem niestety musimy podjac te decyzje i wziasc na siebie
ciezar odpowiedzialnosci, nie mozna sie z tego zwolnic moim zdaniem i
dlatego wczesniej pisalem, ze hipkryzja jest dopuszczanie do rozwoju
zarodka i narodzin dziecka z pelna swiadomoscia, ze dziecko to nie jest
w stanie przezyc samodzielnie, kazdy przypadek jest inny, dotyka ludzi o
roznych swiatopogladach, lekarskie komisje pelnia forme doradcza i
sprawdzaja czy spelnione jest kryterium ustawy, w tym przypadku rola
lekarza sprowadza sie do roli technika, bada i ocenia, sluzy pomoca, a
propos artykulu, od ktorego sie zaczelo, ja bym to nazwal w ten sposob:
pozwolono im umrzec, a to, ze pacjent nie jest w swietnej formie
psychicznej nie oznacza, ze nie jest zdolny do przemyslanych i
konsekwentych decyzji
--
Come In Number 51, Your Time Is Up
|