Data: 2005-01-28 13:23:27
Temat: Re: Nie rozumiem.
Od: zielsko <zielsko_p@_wytnij_to_tlen.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Jan 2005 20:16:25 +0100, w wiadomości
<4...@p...pl> sygnowanej gazebo zanalazło się:
[...]
> jak to nie zyla? stwierdzono zgon? chyba wlasnie mam mocno glupia mine,
> dla mnie definicja zgonu jest smierc pnia mozgowego, taka definicje
> znalazlem kiedys dotyczaca Polski i jak sadze jest ona odzwierciedleniem
> tego samego w krajach innych
Użyłem kolokwializmu. Utopiła się we własnych o płynach, wysiadły
jej nerki, jak to powiedziała pewna osoba: na dopaminę reagują nawet
nieboszczyki, a ona nie reagowała. Serce się zatrzymało i tyle.
Co nie zmienia faktu że to nie była eutanazja.
> wszytsko biore pod uwage, byc moze czesc wlasnych uwag wycialem w
> ktoryms poscie jak sie zorientowalem, ze sie tasiemiec zrobil, biore pod
A niech się robi tasiemiec.
> uwage wszytskie okolicznosci, jesli chory sobie zyczy ma prawo poznac
> wszytskie fakty zwiazane ze swoim zdrowiem, powinien otrzymac kazda
> pomoc jakiej sobie zazyczy i na podstawie podejmuje decyzje o swoim
Niewątpliwie.
> losie, jesli mowimy o eutanazji oceniana jest jego zdolnosc do podjecia
> takiej decyzji i jego stan zdrowia, o sprawach niektorych jak
Znaczy się stan psychiczny kompletnie nie ma na to wpływu?
Inaczej. Czyli jak ktoś z depresją na tle organicznym i w związku z tym
chce się zabić to nam nic do tego, pomagamy i fertig?
> podtrzymywanie sztuczne zycia (np. w wyniku wypadku) moze zadecydowac
Dlaczego mieszasz dwa wypadki? Co ma samobójstwo do zaprzestania
ratowania życia w pewnych przypadkach?
> wczesniej aby rodzina nie miala konfliktu sumienia przy podejmowaniu
> decyzji, czasem niestety musimy podjac te decyzje i wziasc na siebie
> ciezar odpowiedzialnosci, nie mozna sie z tego zwolnic moim zdaniem i
Można. A niby dlaczego moje sumienie ma się nie liczyć?
[...]
> sprawdzaja czy spelnione jest kryterium ustawy, w tym przypadku rola
Fajnie kryterium ustawowe popełnienia wspomaganego samobójstwa. Podoba
mi się to! :<
> lekarza sprowadza sie do roli technika, bada i ocenia, sluzy pomoca, a
Z całą pewnością się lekarze ucieszą. Tak w związku z tym
retorycznym pytaniem nie widzisz nic zdrożnego w uczeniu lekarzy
procedury zabijania pacjenta/pomagania mu w tym?
[...]
>a to, ze pacjent nie jest w swietnej formie
> psychicznej nie oznacza, ze nie jest zdolny do przemyslanych i
> konsekwentych decyzji
Czyli co? Wypuszczamy samobójców ze szpitali, nie ratujemy ludzi
skaczących pod pociągi, z mostów itd. bo przeca ich stan psychiczny
nie ma wpływu na podjęcie tych decyzji i są one li tylko czystą
kalkulacją? Ja się cholera pytam czy Twoim zdaniem na podjęcie decyzji o
skończeniu z sobą nie mają wpływu ten zły stan psychiczny?
--
Paweł Zioło
http://fotozielsko.w.szu.pl/
|