Data: 2016-03-05 16:04:36
Temat: Re: Normy ważenia/pakowania w handlu detalicznym
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Pszemol napisał:
>>>>> Czy nie wydaje Ci się, że połowa sukcesu Krakusa to był wielki
>>>>> napis POLISH HAM na puszce, co pięknie uderza w emigracyjne nuty?
>>>>> To przecież jest mielonka.
>>>>
>>>> To DZIŚ jest mielonka, to już nie to, co w socjalizmie, a to
>>>> wtedy opinia powstała. Wtedy taka szynka w puszce to była rzecz
>>>> pierwszorzędna, sama pamiętam - czasem można było zdobyć. CZASEM.
>>>> Potem już tylko w PEWEXie :->
>>>
>>> Obawiam się że i dziś nie jest to mielonka - to szynka prasowana,
>>> więc są tam duże i małe kawałki mięsa uformowane aby się do
>>> puszki zmieściły. Ale przyznaję, że dawno nie kupowałem...
>>
>> Świetny przykład opisów tworzonych na podstawie wyznawanej ideologii,
>> a nie obiektywnej rzeczywistości. Klasyczny przykadek sterowanej
>> pamięci, która pamięta nie jak było, tylko jak ktoś by chciał, żeby
>> w myśl przyjętych przez niego zasad było.
>
> Nie bardzo widzę uzasadnienie dla tego komentarza, skoro sam piszesz
> niżej że były dwa rodzaje.
Ale jedni dzisiaj z pewnością w głosie mówią "to była mielonka", drudzy,
że w sosjalozmie wszystko było lepsze niż dziś. Zależy jak się komu
światopogląd ustawił.
>> Zreszt ja tego Krakusa widuję teraz rzadko, przeważnie zapakowanego
>> w puszki-miniaturki, więc i tak to musi być pociachane. Dobra rzecz
>> taka miniaturka, droga nie jest, a może działać jak Bilobil. Poprawia
>> pamięć.
>
> Zachęcony tą rozmową będę szukał tego produktu przy następnej wizycie
> w spożywczym :-)
Tylko żeby nie zapomnieć. Najlepiej od razu zawiązać sobie węzełek na
chusteczce.
>> Ciekawa może być też druga połowa sukcesu POLISH HAM. Troska o to, by
>> emigrantom nieba przychylić, nie była wtedy gównym celem strategicznym
>> władz. Trzymanie żelaznych rezerw było stałym elementem zimnowojennego
>> myślenia.
>
> Faktem jest że robienie konserw było chyba lepszym pomysłem na
> zagospodarowanie sezonowych narmiarów świniaków niż trzymanie
> mrożonych półtusz w zamrażarkach kilka lat jak dziś się robi...
Uważam mrożenie z jeden z lepszych sposobów dłogoterminowego przechowywania.
A "sezonowych nadmiarów świniaków" za socyalizmu sobie nie przypominam.
>> Ciekawym wynalazkiem tamtego okresy była konserwowa szynka z puszki
>> bez blachy. W sklepie dało się czasem kupić wędlinę o nazwie "szynka
>> konserwowa", ciętą i ważoną na miejscu. Przywozili to w postaci długich
>> bloków zawiniętych w folię -- żadnej przy tym blachy. Moja hipoteza
>> jest taka, że wyciągano ją z puszek przed wysyłką do sklepu -- żeby
>> nikt już nie był w stanie wytworzyć własnych zapasów strategicznych.
>
> Chyba żartujesz?
Skąd to podejrzenie? Z podobnym "żartem" wystąpił tu p.Stefan.
--
Jarek
|