Data: 2012-01-16 19:16:10
Temat: Re: O zachowaniu się przy stole
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 16 Jan 2012 20:02:45 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 17:51:03 +0100, medea napisał(a):
>
>> Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
>> potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
>> pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
>> "pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz."
>> 3-)
>
> Ja nie Ewa, ale Ci odpowiem. Nie widzisz postów L., a Ewa konsekwentnie
> pozostawia z nich tylko w miarę nadające się do cytowania szczegóły. Nie
> chodziło ani o wyszukane potrawy, ani o wyszukane towarzystwo, chodziło
> o wyjaśnienie chamowi szczegółów, których i tak nie zrozumiał, za to
> ulżył sobie, ubliżając aż miło.
Cytat z L. w poście Ewy oraz jej wypowiedź były tylko pretekstem do tego,
co chciałam napisać już po jej pierwszym poście w tym wątku. Właściwie
należy moją wypowiedź odnieść do tegoż pierwszego posta.
W zyciu nie pomyślałabym, że można mieć taki wielki problem siedząc w
najbardziej nawet ciasnej knajpie z normalnymi, cywilizowanymi ludźmi.
Oczywiście nie jest to wytykanie czegokolwiek Ewie, tylko towarzystwu.
Ewie to ja po prostu współczuję takiego towarzystwa - była zaproszpona, nie
miała wpływu na to, jaka jest organizacja przyjęcia - no ale przecież nie
została zaproszona przez obcych ludzi, zupełnie z nią niezwiazanych.
Zdarzyć się też moze, ze siedzimy przy stole z ludźmi, z którymi nigdy
dotąd się nie zetknęliśmy, no ale przecież zawsze obowiazują pewne zasady.
No nie mogę przeżyć po prostu, że ktoś mógł siedzieć przy stole i nie
(chcieć) zauważać jej zamiaru wstania zza tegoż - aż musiała radzić sobie
wysunieciem stolika w celu skutecznego wydostania się!!!
--
XL
|