Data: 2012-01-16 19:24:20
Temat: Re: O zachowaniu się przy stole
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 20:02:45 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 16 Jan 2012 17:51:03 +0100, medea napisał(a):
>>> Dlatego cóż, skoro w tak obytym towarzystwie spożywającym tak wyszukane
>>> potrawy miałaś tak wielki problem po prostu ze wstaniem zza stołu i
>>> pójściem siku, podsumowując posłużę się cytatem z Twej wypowiedzi -
>>> "pozostaje tylko współczuć ci towarzystwa, w jakim się obracasz."
>>> 3-)
>> Ja nie Ewa, ale Ci odpowiem. Nie widzisz postów L., a Ewa konsekwentnie
>> pozostawia z nich tylko w miarę nadające się do cytowania szczegóły. Nie
>> chodziło ani o wyszukane potrawy, ani o wyszukane towarzystwo, chodziło
>> o wyjaśnienie chamowi szczegółów, których i tak nie zrozumiał, za to
>> ulżył sobie, ubliżając aż miło.
>
> Cytat z L. w poście Ewy oraz jej wypowiedź były tylko pretekstem do tego,
> co chciałam napisać już po jej pierwszym poście w tym wątku. Właściwie
> należy moją wypowiedź odnieść do tegoż pierwszego posta.
> W zyciu nie pomyślałabym, że można mieć taki wielki problem siedząc w
> najbardziej nawet ciasnej knajpie z normalnymi, cywilizowanymi ludźmi.
> Oczywiście nie jest to wytykanie czegokolwiek Ewie, tylko towarzystwu.
> Ewie to ja po prostu współczuję takiego towarzystwa - była zaproszpona, nie
> miała wpływu na to, jaka jest organizacja przyjęcia - no ale przecież nie
> została zaproszona przez obcych ludzi, zupełnie z nią niezwiazanych.
> Zdarzyć się też moze, ze siedzimy przy stole z ludźmi, z którymi nigdy
> dotąd się nie zetknęliśmy, no ale przecież zawsze obowiazują pewne zasady.
> No nie mogę przeżyć po prostu, że ktoś mógł siedzieć przy stole i nie
> (chcieć) zauważać jej zamiaru wstania zza tegoż - aż musiała radzić sobie
> wysunieciem stolika w celu skutecznego wydostania się!!!
Ikselka, ale Ewa wybrała IMO najprostsze i najwłaściwsze rozwiązanie w
tej sytuacji, poprosiła współbiesiadnika, żeby odsunąć stolik i
swobodnie się wydostała, zamiast przepraszać rządek osób i robić
zamieszanie. Ewa nie pisała NIC o jakiejś deprymującej sytuacji, z
której musiała wyjść, tylko podała przykład, jak poradziła sobie z
problemem, a przy okazji zapytała nas na grupie, jak my byśmy to rozwiązali.
Po co Ty to tak demonizujesz?
--
Paulinka
|