Data: 2005-12-08 11:42:55
Temat: Re: [OT]Czy da się wychować kulinarnie męża?
Od: Theli <g...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bebekot napisał(a):
> No własnie. Mieszkamy już 4 lata i myślałam, że coś się zmieni w kwestii
> kulinarnej u mojego męża ale niestety jest tak samo jak było.Ja gotuje
> dobrze.
Dobrze to pojecie wzgledne. Twoj maz ma prawo miec o tym inne zdanie.
> Jedzenie jest urozmaicone, robie wszystko sama- pyzy, pierogi itp.,
Moze nie lubi? Moj tak ma - nie lubi wlasnie macznych - pyz, piergow,
nalesnikow, wiec robie je tylko wtedy, gdy sama mam jesc. Poza tym
obiady to kompromis - nie upieram sie na sile przy swoich ,,smakach'',
ale tez nie do konca wszytsko jest pod gust mezowski.
> Dwoje się i troje a on ciagle niezadowolony. Je
> ale nie chwali, nie zajada się, marudzi. Chwali tylko jak sa schabowe,
> golonki,kurczak pieczony, pizza, zapiekanka, kiełbasa gotowana lub smażona plus
> jajecznica.
No widzisz. Jesli chcesz miec zadowolonego meza gotuj to, co lubi. Jesli
chcesz gotowac to, na co ty sie upierasz, trudno, zje (ciesz sie, ze
je;) ), ale na pochwaly nie licz.
> Robi jedynie pieczonego
> kurczaka - obrzydliwego zresztą, żeberka w sosie i sałatke jarzynową.Nawet jak
> sa święta to robi pieczonego kurczaka.
Pewnie jej to smakuje. I z tego, co wiem, nie ma zakazu przyrzadzania
drobiu na swieta.
>Nigdy nie zrobiła
> potrawki z kurczaka, dobrego gulaszu,jakiś zrazików, dobrych mielonych, kaczki,
> modrej kapusty, pyz, pierogów itp.
A niby dlaczego miala to robic? Moja mama tez pewnie w zyciu nie zrobila
kaczki, a tesciowa nie umie robic pierogow. I naprawde o niczym to nie
swiadczy, poza tym gotuja calkiem niezle.
> Tylko, ze ja ciągle mam nadzieje, ze tego mojego męża rozsmakuje. Jak myślicie -
> da sie go zmienić czy jednak marne moje nadzieje?
A wlasciwie dlaczego chcesz go zmieniac? Nie pomyslalas, zeby zmienic
sie sama? Albo ustalic jakis kompromis?
th
|