Data: 2005-12-08 12:11:57
Temat: Re: [OT]Czy da się wychować kulinarnie męża?
Od: "bebekot" <b...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dobrze to pojecie wzgledne. Twoj maz ma prawo miec o tym inne zdanie.
Problem w tym, że każdy kto je u mnie jest zadowolony i mu smakuje.
> No widzisz. Jesli chcesz miec zadowolonego meza gotuj to, co lubi. Jesli
> chcesz gotowac to, na co ty sie upierasz, trudno, zje (ciesz sie, ze
> je;) ), ale na pochwaly nie licz.
Nie będe gotowac ciągle tego samego i to pięc potraw na krzyż
> Pewnie jej to smakuje. I z tego, co wiem, nie ma zakazu przyrzadzania
> drobiu na swieta.
Jasne. Tylko że oni jedzą drób w swiątek, piątek i niedziele. Ograniczeni są
kulinarnie na dobre
>
> A niby dlaczego miala to robic? Moja mama tez pewnie w zyciu nie zrobila
> kaczki, a tesciowa nie umie robic pierogow. I naprawde o niczym to nie
> swiadczy, poza tym gotuja calkiem niezle.
Tesciowa prawie w ogole nie gotuje
> A wlasciwie dlaczego chcesz go zmieniac? Nie pomyslalas, zeby zmienic
> sie sama? Albo ustalic jakis kompromis?
No jeszcze by tego brakowało, zebym ja wiecznie jadła na obiad sałatki
jarzynowe, rybe wędzoną, schabowe, kurczaka, kiełbase, chleb i słodycze.Moge
podac to na obiad jak już sobie życzy ale nie codziennie i oczywiście też nie
wszystko.Poza tym kuchnia jest tak bogata i nie widze powodu żebym miała sie
ograniczać do kilku potaw, bo mój mąż tylko to chce jesć
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|